Należące do Świętokrzyskich Kopalni Surowców Mineralnych, zakłady: Jaźwica w gminie Chęciny oraz Laskowa w Miedzianej Górze wstrzymały pracę- dowiedziało się Radio Kielce. Komornik sądowy odciął dostawy energii do kopalni, na polecenie syndyka masy upadłościowej spółki KKSM. Przypomnijmy, firma Świętokrzyskie Kopalnie Surowców Mineralnych została powołana na początku 2016 roku, przez Agencję Rozwoju Przemysłu, która za ponad 60 mln zł kupiła od syndyka majątek zlikwidowanych Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych. Nowa spółka dzierżawiła maszyny górnicze od syndyka KKSM. W założeniu, sprzęt miał być odkupiony, tak się jednak nie stało.
Syndyk nie dostał od ŚKSM pieniędzy za wynajem maszyn. – Nie mogłem wyegzekwować pieniędzy, dlatego zdecydowałem się rozpocząć postępowanie zabezpieczające – informuje Tycjan Saltarski, syndyk masy upadłościowej KKSM. Dodaje, że umowa dzierżawy została rozwiązana przez prezesa nowej spółki w marcu i od tego czasu firma nie płaci za czynsz dzierżawny, ani za bezumowne korzystanie ze sprzętu. – Mimo wielokrotnych wezwań o wydanie ruchomości, złożenia powództwa o ich wydanie, a także złożenia zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarząd ŚKSM, maszyny do nas nie wróciły- mówi Tycjan Saltarski.
Henryk Ciosmak- prezes ŚKSM uważa, że blokada pracy kopalni jest niezrozumiała. – Komornik wszedł do dwóch zakładów i zabezpieczył skrzynie rozdzielcze i dostawę prądu. Mamy wzajemne roszczenia z syndykiem- dodał. Henryk Ciosmak twierdzi, że syndyk jest dłużny pieniądze za błędy w akcie notarialnym, dotyczącym sprzedaży części majątku KKSM. Przy zakupie okazało się np., że niektóre maszyny zostały policzone dwa razy. – Będziemy negocjować, aby przerwać blokadę i całkowicie się rozliczyć. Mamy pełne magazyny surowca. Wystarczy go na najbliższy miesiąc. Nie grozi nam utrata klientów- przekonuje.
Postępowanie komornicze będzie się toczyć we wszystkich kopalniach ŚKSM. Na razie nie wiadomo, jakiego rzędu straty może spowodować.