Około 100 osób muszą jeszcze przesłuchać prokuratorzy, w sprawie możliwych nieprawidłowości, przy zbieraniu podpisów pod wnioskiem o referendum dotyczące odwołania prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego oraz zlikwidowania Straży Miejskiej.
Zawiadomienia złożyli przewodniczący Rady Miasta- Dariusz Kozak i radny Witold Borowiec. Przewodniczący uważa, że część podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydenta, dotyczyła odwołania Straży Miejskiej, w związku z czym mogło dojść do naruszenia ustawy o referendum gminnym oraz ustawy o ochronie danych osobowych. Druga część wątpliwości dotyczy 937 podpisów, przy których powtórzył się numer PESEL.
Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach poinformował, że śledczy nadal prowadzą czynności dowodowe. Po ich zakończeniu i przesłuchaniu wszystkich świadków podjęte zostaną decyzje, jaka część materiału zostanie poddana weryfikacji przez biegłego grafologa. Chodzi o zebrane podpisy. Przesłuchania powinny zakończyć się w kwietniu. Jednak, jak zaznaczył Daniel Prokopowicz, nie wszyscy świadkowie stawiają się na wezwania i trzeba wysyłać kolejne. Dlatego trudno określić końcową datę działań śledczych. Jeżeli potwierdzą się informacje o nieprawidłowościach, prokuratura będzie ustalać, kto jest za nie odpowiedzialny.
Komisarz Wyborczy w Kielcach zakwestionował też ponad 100 podpisów złożonych pod wnioskiem w sprawie odwołania prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego, ponieważ w nagłówku na kartach znajdowała się informacja dotycząca referendum o likwidacji Straży Miejskiej. W sumie do przesłuchania wyznaczono około 900 osób.