Agata Semik, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w regionie świętokrzyskim, ma nadzieję, że uda się osiągnąć kompromis w sprawie strajku w staszowskim szpitalu. Liczy, że dyrekcja i starostwo przedstawią protestującym pielęgniarkom propozycje, które będą możliwe do zaakceptowania. – Ten problem musi zostać jakoś rozwiązany powiedziała Agata Semik.
Gość Radia Kielce pytana, czy do akcji protestacyjnej włączą się inne szpitale, stwierdziła, że pracownicy wielu lecznic patrzą na to, co dzieje się w Staszowie. Przyglądają się temu jak zakończy się konflikt. Nie można jednak sytuacji staszowskich pielęgniarek, które domagają się włączenia dodatków do pensji bezpośrednio porównać z innymi lecznicami.
Sytuacja każdego szpitala jest inna pod względem finansowym i prawnym. Związki zawodowe w poszczególnych lecznicach mają podpisane różne porozumienia z dyrekcjami. Stąd trudno powiedzieć czy wzorem Staszowa, pielęgniarki rozpoczną akcje strajkowe w innych placówkach.
Przypomnijmy pielęgniarki i położne chcą włączenia do pensji zasadniczej otrzymywanych dodatków. Pierwszą transzę w wysokości 330 zł brutto od 10 kwietnia, a kolejne zgodnie z harmonogramem przekazywania pieniędzy z ministerstwa.
Starosta staszowski Michał Skotnicki zwołał na dziś posiedzenie zarządu powiatu poszerzone o prezydium rady powiatu oraz przewodniczących komisji. Wspólnie z dyrektorem szpitala mają poszukać kompromisowych rozwiązań narastającego konfliktu.