Budowa sieci monitoringu na kieleckich osiedlach oraz zakup mobilnych posterunków policji to pomysł Artura Gierady, posła Platformy Obywatelskiej na poprawę bezpieczeństwa w Kielcach.
Zdaniem parlamentarzysty, władze miasta niewystarczająco skupiają się na zapewnianiu bezpieczeństwa mieszkańców. Parlamentarzysta uważa, że monitoring powinien pojawić się również na osiedlach, gdzie przebywają duże skupiska ludzi i gdzie częściej dochodzi do kradzieży, czy innych patologii. W rozbudowie monitoringu miałyby partycypować spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, ale systemem zarządzałoby miasto.
Zdaniem posła, samorząd powinien kupić także mobilne posterunki, czyli specjalne radiowozy, które mogą pełnić funkcję biura oraz w razie konieczności miejsca do przesłuchań. Koszt jednego pojazdu to około 600 tysięcy złotych.
– Każdy pomysł, który dotyczy bezpieczeństwa mieszkańców Kielc jest warty rozpatrzenia – ocenia Dariusz Kozak, przewodniczący Rady Miasta. Dodaje jednak, że zarzuty, kierowane przez posła do władz miasta są bezpodstawne.
– Kielce są dużym miastem. Nie możemy populistycznie powiedzieć, że nagle rozbudujemy monitoring i obejmiemy jego zasięgiem całe miasto, trzeba to przeanalizować również pod względem finansowym. Poza tym, prowadzimy ścisłą współpracę z Komendą Miejską i Wojewódzką Policji, finansujemy zakupy radiowozów, dopłacamy do patroli ponadnormatywnych. Wydaje mi się że nie jest najgorzej – stwierdził przewodniczący.
W Kielcach pracuje około 200 kamer monitoringu miejskiego. Pierwsze z nich zamontowano w 2011 roku.