Pomoc w odbudowie potęgi świętokrzyskiego kolarstwa obiecał goszczący ostatnio w Kielcach Dariusz Banaszek.
Po latach świetności, kiedy to po najwyższe laury sięgali Tomasz Brożyna, Zbigniew Piątek czy Kazimierz Stafiej teraz przyszły lata „chude”.
– Świętokrzyskie w punktacji ogólnopolskiej zajmuje ostatnie 16 miejsce w kraju. Jest mi bardzo przykro, ale odbudujemy to – zadeklarował prezes PZKol.
Włodarz polskiego kolarstwa odniósł się także do sytuacji najlepszej polskiej grupy zawodowej CCC Sprandi Polkowice, która ściga się w II Dywizji na zapleczu cyklu Pro Tour, do którego należą, między innymi, Tour de France, Vuelta Espagna czy Giro di Italia. Nasz zespół dysponuje rocznym budżetem na poziomie 2,5 miliona funtów. Najlepsi – jak Sky – mają 35 milionów funtów. Jeśli te proporcje się zmienią szybciej dołączymy do elity. Wierzę, że CCC uczyni to już niedługo – uważa Dariusz Banaszek.
Komentując sytuację w naszej reprezentacji prezes PZKol skupia się na młodych talentach. – Przełomowe powinny być dla nas IO w Tokio w 2020. Wtedy pokażemy na co nas stać, a kolarstwo znowu będzie dyscypliną priorytetową w Polsce – deklaruje Dariusz Banaszek.