Zarekwirowanie 44 automatów do gier, innego mienia o wartości 350 tys. złotych i zatrzymanie 8 osób – to finał akcji przeprowadzonej przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji. Gangsterzy zarabiali na automatach do gier hazardowych, które wstawiali do kieleckich lokali. Wszyscy usłyszeli zarzuty związane z udziałem w zorganizowanej grupie przestępczej i przestępstwami karno – skarbowymi. Lider odpowie dodatkowo za kierowanie gangiem.
Jak informuje Rafał Szymański z biura prasowego CBŚP, urządzenia nie miały koncesji i nie były nigdzie rejestrowane. – Funkcjonariusze ustalili, że grupa działała od połowy 2016 roku. Policjanci rozpoczęli żmudne śledztwo, w wyniku którego ustalili członków wchodzących w skład grupy przestępczej i adresy lokali automatami - powiedział policjant.
Kieleccy policjanci byli wspierani przez kolegów z Radomia, Łodzi, Krakowa i Katowic oraz funkcjonariuszy służb podległych ministerstwu finansów. Podejrzewali, że mężczyźni mogą mieć broń, dlatego ich zatrzymanie powierzono antyterrorystom. Akcja przebiegała w sposób dynamiczny, ale zaskoczeni gangsterzy nie stawiali oporu.
Kiedy funkcjonariusze CBŚP weszli na posesję, którą zamieszkiwał lider grupy – nikogo nie zastali. Okazało się, że boss organizacji jest również hodowcą gołębi i wśród nich próbował ukryć się przed funkcjonariuszami. Jak informuje Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach, członkowie gangu już usłyszeli zarzuty, udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu popełnianie przestępstw karno-skarbowych oraz drugi zarzut związany z nielegalnym prowadzeniem gier losowych – wyjaśnia prokurator.
Członkom gangu grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Lider odpowie dodatkowo za kierowanie grupą, za co może trafić do więzienia na 10 lat.
Szef gangu i jeden z członków zostali tymczasowo aresztowani. Wobec pozostałych zatrzymanych, prokurator zastosował dozory, zakazy opuszczania kraju i poręczenia majątkowe.