Dopiero na 20 września wyznaczono pierwszą rozprawę w procesie Małgorzaty S., dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach. Śledczy, w grudniu skierowali do Sądu Rejonowego akt oskarżenia, w którym zarzucającą kobiecie korupcję.
Według prokuratury miała przyjąć 3,5 tysiąca złotych, a w zamian miała zorganizować staż oraz w przyszłości być przychylnie nastawiona do składanych wniosków przez konkretną firmę. Grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.
Jak informuje Jan Klocek, prezes Sądu Rejonowego, wyznaczenie odległego terminu rozprawy jest spowodowane kilkoma problemami, po stronie sędziego referenta. Po pierwsze, liczba spraw do rozpoznania przez poszczególnych sędziów wynosi około 150 w ciągu roku, co powoduje że terminy do końca półrocza są już zajęte. – Następnie są wakacje, podczas których sędziemu przysługuje prawo do urlopu wypoczynkowego.
Ponadto sędziemu, który prowadzi sprawę Małgorzaty S. przypada urlop z tytułu urodzenia dziecka. Według naszej wiedzy, zamierza on z niego skorzystać, co powoduje że pierwszy wolny termin jest we wrześniu – wyjaśnia Jan Klocek.
Termin ostatniej rozprawy wyznaczono na 13 grudnia. Wtedy powinien zapaść wyrok. Oprócz Małgorzaty S. zarzuty usłyszały jeszcze 3 inne osoby. – Hieronim Ł. i Grzegorz Ł. podejrzewani są o wręczenie łapówki Małgorzacie S. Hieronim Ł. oskarżony jest też o podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w PUP w Kielcach, poprzez powoływanie się na wpływy w tej instytucji w zamian za korzyść majątkową w kwocie 100 zł. Janina M. podejrzana jest o wręczenie Hieronimowi Ł. tej korzyści.
Śledztwo w tej sprawie toczyło się od połowy września 2015 roku. Podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów.