Komisja rewizyjna kieleckiej Rady Miasta wysłuchała wyjaśnień dyrektora miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji na temat ubiegłorocznego zakupu murawy dla Kolporter Areny.
Mieczysław Tomala, dyrektor MOSiR, poinformował, że zdecydowano się wówczas na zakup trawy bez przetargu, ponieważ przedstawiciele Ekstraklasy zagrozili niedopuszczeniem Korony Kielce do rozgrywek. To z kolei wiązałoby się z karami dla klubu. Warunki przetargu były przygotowane, ale ze względu na zbyt krótki okres, który pozostał do rozgrywek wybrano inne rozwiązanie. Wysłano zapytania do kilku firm, ale zgłosiła się tylko jedna. Mimo, że jakość trawy budziła wątpliwości zdecydowano się na jej wymianę. Koszt wyniósł prawie 400 tysięcy złotych. Dyrektor MOSiR zaznaczył, że największą bolączką jest brak boiska treningowego z podgrzewana murawą. To powoduje zbyt dużą eksploatację płyty głównej.
Radny Witold Borowiec stwierdził, że wyjaśnienia dyrektora MOSiR były wyczerpujące. Nie było innej możliwości zakupu murawy w 2016 roku jak w trybie bezprzetargowym.
Agata Wojda wyraziła natomiast żal, że tych informacji radni nie uzyskali podczas ostatniej nadzwyczajnej sesji zwołanej w celu wyrażenia zgody na przekazanie 700 tysięcy złotych na kolejną wymianę murawy. Jak dodała, okazało się, że to niewłaściwe użytkowanie przez klub spowodowało, że murawa nie wytrzymała nawet roku, który obejmowała gwarancja.
Obecna wymiana murawy wraz kilkunastocentymetrową warstwą wegetacyjną kosztowała 700 tysięcy złotych. Gwarancja będzie obowiązywała rok i obejmuje pielęgnację płyty boiska. Według regulaminu, który przygotowuje MOSiR, na głównej płycie będą rozgrywane tylko oficjalne mecze. Natomiast treningi będą się odbywać na boisku przy ulicy Szczepaniaka. Stara trawa została wywieziona na teren dawnej bazy MPK na Pakoszu.