Siedemnastej porażki w tym sezonie doznały siatkarki KSZO Ostrowiec. W 24 kolejce uległy w Atlas Arenie ŁKS Łódź 0:3 (23:25, 18:25, 20:25). Podopieczne Dariusza Parkitnego zagrały niezły mecz, ale rywalki były zbyt mocne i zasłużenie wygrały spotkanie za trzy punkty.
Mecz w Łodzi udanie otworzyły przyjezdne, które po ataku ze środka Pauliny Stroiwąs prowadziły 2:0. Tę stratę gospodynie zniwelowały korzystając z największej broni Ewy Kwiatkowskiej, czyli bloku. Mądrze obijając ręce rywalek i myląc tym samym zawodniczki stojące w obronie, atakowała Agata Oleksy, po zbiciu której łodzianki prowadziły (6:5). Gra obu zespołów bardzo falowała – po punktowej zagrywce Pauliny Szpak, przy kolejnej próbie piłka ugrzęzła już w siatce, dużo poniżej taśmy. Gdy wydawało się, że po serii udanych zagrywek Kowalińskiej szala zwycięstwa przechyla się na stronę gospodyń, serwisem tuż w sam róg boiska popisała się Roksana Brzóska i to właśnie znakomite parady przyjmującej KSZO w obronie zmusiły szkoleniowca ŁKS-u do przerwania gry (14:15). Wyrównana walka trwała do samego końca, jednak to atak blok-aut znakomicie grającej w tym secie Oleksy zakończył premierową odsłonę meczu (25:23).
Beniaminek Orlen Ligi poszedł za ciosem i gdy za linią 9. metra stanęła Agnieszka Wołoszyn trzy kolejne oczka powędrowały na konto gospodyń (3:0). Łodzianki posyłały każdą zagrywkę w strefę przyjęcia Brzóski, co z kolei ograniczyło dość mocno potencjał ofensywny ostrowczanek. Po autowym ataku Kapturskiej było 7:3. W grze swojej drużyny próbował coś zmienić trener Dariusz Parkitny i na placu gry pojawiła się Ewelina Polak. Pech nie opuszczał przyjezdnych, bo gdy piłkę przechodzącą z dużą siłą zbijała Wołoszyn, odczuła to Magdalena Soter i bardzo szybko z kwadratu wyciągnięta została Julia Piotrowska. Kłopoty w przyjęciu siatkarek KSZO sprawiły, że ten set wymykał im się spod kontroli (15:10). Przewagę łodzianek podwyższyła jeszcze Sielicka, a brak skuteczności po stronie KSZO nie ułatwiał im odrabiania strat, widząc to trener przyjezdnych wprowadził na boisko Aleksandrę Jocić (18:13), drugą nominalną atakującą. Z piłki na piłkę coraz odważniej poczynała sobie Piotrowska, ale wynik okazał się z kategorii tych nie do odrobienia (25:18).
Przewaga zasięgu Kowalińskiej i dynamika wyskoku Oleksy przemawiały na korzyść ŁKS-u także po 10-minutowej przerwie, z kolei ostrowczanki próbowały się przeciwstawić łodziankom twardym charakterem i przedłużaniem kolejnych akcji. Dobre zagrywki Brzóski wyprowadziły przyjezdne na prowadzenie 5:3, ale brak pewnego punktu w ofensywie sprawił, że wciąż to tak naprawdę zespół KSZO wkładał dużo więcej sił w zdobycie każdego oczka. Punkt kontaktowy dla ostrowczanek zdobyła atakiem z drugiej linii Dorota Ściurka (11:10). Systematycznie gospodynie przejmowały jednak inicjatywę i o czas poprosił trener Parkitny (16:11). Zwycięstwo ŁKS-u przypieczętowała Oleksy (25:20).