W 20 kolejce PGNiG Superligi piłkarze ręczni Vive Tauronu po pokonali na wyjeździe Zagłębie Lubin 29:28 (15:12).
„Miedziowi” nie przestraszyli się mistrzów Polski. W pierwszej odsłonie prowadzili już nawet w pewnym momencie różnicą 5 goli, ale podopieczni Tałanta Dujszebajewa zdołali poprawić swoją grę i na przerwę schodzili z trzybramkową zaliczką.
W drugiej połowie goście nie potrafili znacząco powiększyć swojej przewagi. Lubinianie grali bardzo ambitnie i zmniejszyli różnicę do jednego gola, a na dodatek decyzją sędziów otrzymali piłkę na kilka sekund przed końcem, czego jednak nie potrafili wykorzystać.
Dodajmy, że kilka minut przed końcem czerwoną kartkę za faul na rywalu poza polem bramkowym otrzymał dobrze broniący Sławomir Szmal.
Najwięcej goli dla kielczan zdobył Manuel Strlek – 7.
Nie wykorzystaliśmy pięciu rzutów karnych. Przy takiej skuteczności za nerwową końcówkę możemy mieć pretensje tylko do siebie, uważa Krzysztof Lijewski.