Prokuratura nie przedstawiła wczoraj wyników sekcji zwłok dzieci, które zginęły we wtorek w jednym z bloków przy ulicy Daszyńskiego w Kielcach.
Jak wyjaśnia Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej, pierwsze analizy, które mogą wyjaśnić niektóre okoliczności tragedii poznamy dopiero w piątek.
– Biegły przystąpił w środę do wykonania pierwszej sekcji zwłok, ale trwała ona dłużej niż się tego spodziewaliśmy. Z tej przyczyny odstąpiono od wykonania drugiej sekcji. Ma ona zostać wykonana w godzinach popołudniowych – wyjaśniał nam wczoraj Daniel Prokopowicz.
Prokuratura nadal nie przesłuchała 41-letniej matki, która przebywa w szpitalu. Daniel Prokopowicz dodaje, że śledczy monitorują jej stan i są gotowi do jej przesłuchania, ale nadal czekają na zgodę lekarzy.
Do tragedii doszło we wtorek w jednym z mieszkań w bloku przy ulicy Daszyńskiego. Znaleziono tam zwłoki 5-letniego chłopca i 15-letniej dziewczyny oraz ciężko ranną 41-letnią kobietę ich matkę.
Prokurator nie wyklucza, że w mieszkaniu doszło do tzw. rozszerzonego samobójstwa. Śledczy ustalili, że rodzice byli architektami, a rodzina pochodziła z Wrocławia. W Kielcach zamieszkiwała od kilku lat.