Świętokrzyska policja wyjaśnia okoliczności tragedii, do jakiej doszło we wtorek wieczorem w jednym z mieszkań w bloku przy ulicy Daszyńskiego w Kielcach. Znaleziono tam zwłoki 5-letniego chłopca i 15-letniej dziewczyny oraz ciężko ranną 41-letnią kobietę, ich matkę.
Kobieta, która została natychmiast odwieziona do szpitala przeżyła i jest pod opieką lekarzy.
Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie od męża kobiety. Jak informuje, Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach, dzieci i matka zostały znalezione przez ojca, który wrócił z pracy. Śledczy cały czas prowadzą dochodzenie ustalając możliwe okoliczności zdarzenia. W najbliższym czasie ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok, która może wyjaśnić niektóre okoliczności tragedii. Mężczyzna jest pod opieką policyjnego psychologa.
Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie od męża ciężko rannej kobiety. Drzwi do mieszkania były zamknięte na klucz, ale nie zabarykadowane.
– We wtorek wieczorem znaleziono tam zwłoki 5-letniego chłopca i 15-letniej dziewczyny oraz ciężko ranną 41-letnią kobietę – powiedział nam Mariusz Bednarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Na razie policja nie chce się wypowiadać, jak mogło dojść do zdarzenia. Więcej informacji na temat okoliczności tragedii będzie wiadomo po sekcji zwłok. Mężczyzna jest pod opieką policyjnego psychologa.
– Obrażenia kobiety wskazują, że mogą to być rany kłute – powiedział Mariusz Bednarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Anna Mazur-Kałuża, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, potwierdziła nam, że kobieta została natychmiast przewieziona do tej placówki i żyje. Z uwagi na prowadzone śledztwo nie może jednak udzielić więcej szczegółowych informacji dotyczących jej stanu.
W rozmowie z naszą reporterką sąsiedzi powiedzieli, że kojarzą rodzinę, ale nic więcej na ich temat nie mogą powiedzieć.