12 rodzin, ewakuowanych w nocy z piątku na sobotę, z kamienicy przy ulicy Mickiewicza w Starachowicach ma tymczasowe schronienie. Większość została zakwaterowana w bursie szkolnej, przy ulicy Radomskiej. Niektórzy udali się do swoich krewnych- poinformował prezydent Starachowic Marek Materek. Miasto szuka dla nich lokali zastępczych, ale aktualnie dostępne jest tylko jedno wolne mieszkanie. Jeden z poszkodowanych w pożarze mieszkańców zadeklarował zainteresowanie wskazanym mieszkaniem.
Rzecznik starachowickich strażaków- starszy kapitan Marcin Nyga powiedział, że strażacy wynieśli ze zniszczonych lokali wartościowe przedmioty. Mienie zostało zabezpieczone przez policję. Potem wszystkie rzeczy zostały przewiezione w miejsce wskazane przez właścicieli.
Tymczasem, mieszkańcy miasta organizują spontaniczną pomoc dla rodziny, która najbardziej ucierpiała w pożarze. Agnieszka Kępa-Capierzyńska opublikowała na swoim profilu na Facebooku apel o przekazywanie najpotrzebniejszych rzeczy dla 12-letniej dziewczynki o wzroście 152 cm, 7-letniego chłopca o wzroście 134 cm i 4-letniej dziewczynki o wzroście 104 cm oraz ich mamy o wzroście ok. 170 cm. To osoby, uratowane z ognia przez strażaków. Cała czwórka trafiła do szpitala, ale po przeprowadzeniu badań została wypisana i zakwaterowana w bursie szkolnej.
W najbliższy wtorek będzie wiadomo, czy spalony budynek nadaje się do remontu, czy trzeba go będzie wyburzyć. Analizę prowadzi powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.