12 rodzin ewakuowanych w nocy z kamienicy przy ulicy Mickiewicza w Starachowicach znalazło tymczasowe schronienie. Zdecydowana większość przebywa w bursie szkolnej przy ulicy Radomskiej. Niektórzy udali się do swoich krewnych. Miasto szuka dla nich lokali zastępczych.
Rzecznik starachowickich strażaków starszy kapitan Marcin Nyga powiedział, że po opanowaniu ognia strażacy wynieśli z poszczególnych pomieszczeń bardziej wartościowe przedmioty. Mienie zostało zabezpieczone przez policję. Potem wszystkie rzeczy zostały przewiezione w miejsce wskazane przez lokatorów. „W poniedziałek będzie wiadomo, czy spalony budynek nadaje się do remontu czy zostanie wyburzony. Na miejscu był powiatowy inspektor nadzoru budowlanego i wykonywał analizy spalonej konstrukcji” – dodaje Marcin Nyga.
Przypomnijmy, ogień pojawił się przed północą na poddaszu kamienicy przy ulicy Mickiewicza. Ratownicy z palącego się mieszkania najpierw ewakuowali nieprzytomną poparzoną kobietę. Potem przez okno wynieśli matkę i trójkę dzieci. Wszyscy trafili do szpitala. Reszta lokatorów samodzielnie opuściła budynek.
Pożar gasiło 80 strażaków z 19 jednostek