– Dla dobra drużyny rywalizacja powinna być na każdej pozycji, a tak się składa, że nie mam w tej chwili zmiennika – stwierdził Rafał Grzelak z Korony Kielce. 28 – letni piłkarz w ostatnich siedmiu jesiennych meczach wystąpił na lewej stronie obrony, zastępując na tej pozycji Estończyka Kena Kallaste.
Rafał Grzelak od początku swojego pobytu w Kielcach wypełniał na boisku zadania defensywnego pomocnika. Choć wcześniej grywał na lewej obronie, to dopiero trener Sławomir Grzesik postanowił przesunąć wychowanka płockiej Wisły na tę pozycję. Tam ustawia go także obecny szkoleniowiec „żółto – czerwonych” Maciej Bartoszek. Ponieważ na listę transferową wystawiony został Ken Kallaste, to Rafał Grzelak stał się jedynym nominalnym lewym obrońcą w Koronie.
– Sprowadzenie do drużyny zmiennika jest konieczne. W przypadku kontuzji bądź wykluczenia za kartki musi ktoś być na moje miejsce. Nie powiem, że jeśli nie mam konkurenta, to odpuszczam na treningach, ale dla podnoszenia poziomu, rywalizacja jest potrzebna. Prawdopodobnie na tę pozycję przyjdzie jakiś zawodnik – uważa popularny „Grzelu”.
Rafała Grzelaka na lewej stronie obrony może zastąpić pomocnik Siergiej Pilipczuk, który był sprawdzany na tej pozycji w meczu kontrolnym z Chojniczanką Chojnice. Widać było jednak, że ukraiński pomocnik nie najlepiej czuł się w tym sektorze boiska. Jak na razie w dalszym ciągu zawodnikiem Korony jest reprezentant Estonii Ken Kallaste.