Moc mikołajkowych atrakcji przygotowano dla dzieci w buskim centrum kultury. Najmłodsi mogli wziąć udział w grach, zabawach i konkursach, a wszystko w rytm skocznej muzyki, pod czujnym okiem św. Mikołaja.
Małgorzata Donoch, organizatorka imprezy jest przekonana, że dzieci bawiły się przednio. – Mamy niesamowitych animatorów. Przygotowaliśmy również spektakl „Gdzie diabeł nie może, tam anioł pomoże”. Salę ozdobioną świątecznymi dekoracjami rozświetlają lasery przebijające się przez sztuczny dym.
Św. Mikołaj podkreśla, że co roku jest ciepło przyjmowany w Busku-Zdroju. – Jak zawsze strudzony św. Mikołaj przyjeżdża odwiedzić gromadę dzieci, aby zobaczyć ich piękne uśmiechnięte twarze oraz wręczyć im prezenty. Bywałem tu już kilka razy i zawsze byłem przyjęty należycie – podkreślał św. Mikołaj.
Dzieci zgodnie twierdziły, że bawiły się świetnie. Blance najbardziej podobała się gra, podczas której na małym dywaniku musiało zmieścić się jak najwięcej maluchów. Zwycięska drużyna zdobywała nagrodę. Dla większości, największą atrakcją był jednak sam św. Mikołaj. Z niecierpliwością czekała na niego m. in. sześcioletnia Malwinka, która, choć nie ma jeszcze sprecyzowanych życzeń, to wyraziła obawę, że na wszystkie prezenty może Mikołajowi nie starczyć pieniędzy. Z kolei Oliwia napisała specjalny list do świętego i zostawiła go na domowym balkonie. Dziewczynka uważa, że to najlepszy sposób, by nawiązać z nim kontakt.