Rząd zapłaci samorządom więcej za sześciolatki w przedszkolach. Sejm zdecydował, że na każde dziecko w tym wieku, gminy będą dostawać około 3 tysięcy złotych więcej niż dotychczas. Do tej pory otrzymywały około 1,5 tysiąca złotych dotacji, natomiast od nowego roku sześciolatki będą objęte subwencją oświatową, która jest znacznie wyższa.
Ze zmiany zadowolona jest Anita Stanisławska, zastępca dyrektora wydziału edukacji w kieleckim ratuszu. – Cieszymy się, bo jest to znacząco więcej niż w dotacji celowej. Ma to być rekompensata za dochody utracone przez samorządy, kiedy sześciolatki zostały w przedszkolach. Akurat w przypadku Kielc subwencja oświatowa nie wystarcza na pokrycie wszystkich wydatków na oświatę. Około 25 procent musimy dokładać z dochodów miasta – mówi.
W przypadku Kielc, objęcie sześciolatków subwencją oświatową przełoży się na dodatkowe 3 miliony złotych. Samorządowcy domagali się większych pieniędzy za kształcenie sześciolatków po tym, jak rząd zniósł obowiązek szkolny dla dzieci w tym wieku i większość z nich została w przedszkolach. Anna Zalewska minister edukacji obiecała wówczas, że rząd przeznaczy więcej pieniędzy na opiekę nad sześciolatkami.
Marian Buras, wójt Morawicy uważa, że rząd robi krok w dobrym kierunku, natomiast pieniądze, które samorządy dostaną na jednego sześciolatka ciągle są o około 25 procent mniejsze, niż dostawały jeszcze rok temu. – Bylibyśmy bardziej zadowoleni, gdyby subwencja była na poziomie tej, którą dostajemy za dzieci w szkole podstawowej. Koszty, które ponosimy w przypadku sześciolatków są porównywalne i porównywalne powinny być też pieniądze – mówi Marian Buras.
Zdaniem Kazimierza Mądzika, świętokrzyskiego kuratora oświaty, utrzymanie sześciolatka w przedszkolu jest znacznie mniej kosztowne niż w szkole podstawowej. Dlatego subwencja oświatowa jest odpowiednio mniejsza.