Około 1 miliarda 300 milionów złotych wyniesie przyszłoroczny budżet Kielc. Kształtem będzie on zbliżony do obecnego. Skarbnik miasta Barbara Nowak poinformowała, że obiecujące są prognozy ministerstwa finansów. Udziały w podatku dochodowym od osób fizycznych mają być o 10 milionów złotych wyższe niż zakładały władze miasta. O 3 miliony złotych ma też być większa subwencja oświatowa.
Barbara Nowak zaznaczyła, że nie pokryje to jednak zwiększonych potrzeb, dlatego trzeba będzie ograniczyć wydatki i szukać innych źródeł dochodów. Podwyżka podatków lokalnych nie jest jednak planowana. O kilka milionów złotych więcej niż w tym roku wyższe będą wydatki w związane z podniesieniem najniższej pensji do dwóch tysięcy złotych, czy wzrostem minimalnej stawki godzinowej do 12 złotych.
Barbara Nowak dodała, że około 240 milionów złotych zostanie przeznaczone na inwestycje realizowane zarówno przy wsparciu unijnym, jak i bez dofinansowania unijnego. To przede wszystkim duże projekty komunikacyjne, czyli budowa centrum komunikacyjnego przy dworcu autobusowym i wdrożenie tzw. inteligentnego systemu komunikacyjnego. To m. in. zakup 30 tablic elektronicznych informujących o godzinach odjazdów oraz tablic umieszczonych wewnątrz autobusów. Wymienione zostaną także automaty do zakupu biletów. W planach jest też zakup 25 nowych autobusów, prawdopodobnie hybrydowych.
Ponadto planowana jest m. in. rozbudowa ulicy Zagnańskiej i Witosa, przedłużenie ulicy Olszewskiego w kierunku Zagnańskiej oraz rozbudowa Wapiennikowej.
Na razie nie wiadomo, czy w przyszłorocznym budżecie po stronie dochodów znajdzie się sprzedaż spółki Korona. W tym roku zapisano kwotę 6 milionów złotych. Szacowane zadłużenie miasta w przyszłorocznym budżecie ma wnieść około 730 milionów złotych. Obecnie opiewa ono na 660 mln.