Radni sejmiku przychylnie odnoszą się do pomysłu zmiany organu prowadzącego Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach. O pomyśle przejęcia lecznicy przez Uniwersytet Jana Kochanowskiego, Radio Kielce informowało w ubiegłym tygodniu.
Zdaniem profesora Stanisława Głuszka, prorektora do spraw medycznych w UJK, przekształcenie placówki w szpital kliniczny sprawiłoby, że dostawałby więcej pieniędzy, poza tym znacznie ułatwiłoby to organizację kształcenia lekarzy.
– To dobry pomysł – ocenia wiceprzewodniczący sejmiku województwa świętokrzyskiego Andrzej Pruś z PiS. Zastrzega jednak, że decyzja o przekazaniu szpitala wymaga dobrego merytorycznego przygotowania, po to, żeby upewnić się, iż na zmianie nie ucierpią pacjenci. – Trzeba zrobić wszystko, żeby uniknąć problemów, które pojawiły się po połączeniu Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego ze szpitalikiem dziecięcym. Wtedy radnych opozycji nie słuchano i w efekcie problemy zaczęły się nawarstwiać- tłumaczy.
Zwolennikiem utworzenia szpitala klinicznego w Kielcach jest również Henryk Milcarz, radny sejmiku z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Ale on też zastrzega, że konieczne jest dobre przygotowanie procesu. – Na pewno poprawiłaby się jakość kształcenia lekarzy, ranga lecznicy też by wzrosła, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Trzeba wiele rzeczy ustalić, na przykład skąd szpital będzie brał pieniądze na inwestycje – wyjaśnia Henryk Milcarz.
Dużo ostrożniej do pomysłu przejęcia szpitala przez uczelnię podchodzi członek zarządu województwa Piotr Żołądek z PSL. Nie chce na razie składać żadnych deklaracji, bo jak mówi, musi być pewien, że zmiana właściciela największego szpitala w regionie nie odbije się źle na pacjentach.
Adam Jarubas, marszałek województwa w ubiegłym tygodniu zapewniał Radio Kielce, że jest chętny do rozmów z uniwersytetem w sprawie ewentualnego przekazania szpitala.