Rodzice uczniów szkoły w Chlewicach w gminie Moskorzew chcą, by w ich szkole nie było lekcji łączonych. Jak mówi jedna z matek, Agnieszka Kowalczyk wspólne zajęcia mają dzieci z klas IV oraz V. Według niej negatywnie odbija się to na jakości kształcenia i zmniejszą szansę na dostanie się do dobrej szkoły ponadgimnazjalnej.
List ze swoimi obawami rodzice wysłali między innymi do wójta gminy Andrzeja Walaska, kuratorium oświaty oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej.
– Na pewno jakość kształcenia nie jest taka, jak w klasach tradycyjnych. Stworzenie klas łączonych ma nas skłonić do przeniesienia dzieci do innych szkół i w konsekwencji doprowadzić do samolikwidacji naszej szkoły – uważa Agnieszka Kowalczyk. Wójt Andrzej Walasek, któremu podlega szkoła w Chlewicach nie ukrywa, że za połączeniem klas stoi ekonomia. W klasie IV uczy się obecnie troje uczniów, natomiast w klasie V, pięcioro. Jak mówi, gminy nie stać, żeby cały czas prowadzić dla nich oddzielne lekcje, dlatego niektóre zajęcia są połączone. Natomiast rodzice nie chcieli przenieść dzieci do pobliskiej szkoły, gdzie klas łączonych nie ma.
Według Renaty Rabczyńskiej, świętokrzyskiego wicekuratora oświaty racja leży po stronie wójta. Każdy rodzic chciałby, żeby jego dziecko było kształcone w jak najlepszych warunkach, ale samorządy mają prawo tworzyć klasy łączone. Trzeba podkreślić, że nauczyciel ma obowiązek realizować podstawę programową zarówno z dziećmi starszymi, jak i młodszymi, więc kształcenie nie może być gorsze niż w klasach tradycyjnych – mówi Renata Rabczyńska.
Agnieszka Kowalczyk informuje, że rodzice czekają na oficjalną odpowiedź wójta. Jeśli będzie niekorzystna, to zwrócą się o pomoc do radnych gminy Moskorzew. W sumie w szkole w Chlewicach uczy się około czterdzieściorga dzieci.