Dwoje ginekologów i trzy położne z ostrowieckiego szpitala mogą stracić pracę. Pełniący obowiązki dyrektora placówki Jan Pawliński zaproponował ograniczenie liczby etatów na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym. Powodem jest brak pieniędzy, a winny tej sytuacji, jest w opinii dyrektora, zły system finansowania opieki zdrowotnej w Polsce. Jan Pawliński krytykuje także niewystarczające umiejętności i kwalifikacje swojego personelu.
W rozmowie z Radiem Kielce powiedział, że ma w rodzinie świadka, który negatywnie ocenił fachowość jednego z lekarzy. – Ten jeden przykład wystarczy, co myśleć o wszystkich – stwierdził Jan Pawliński. Taką opinią oraz zapowiedziami zwolnień zbulwersowani są pracownicy oddziału ginekologiczno-położniczego. Jak powiedział jego ordynator Maciej Szymczyk propozycje dyrektora doprowadzą do pogorszenia opieki na oddziale. Konsekwencją będzie też utrata zdobytego przez oddział II stopnia referencyjności, czyli zmniejszenie kontraktu z NFZ i brak możliwości leczenia pacjentek z zagrożoną ciążą – uważa Maciej Szymczyk.
Kłopotami oddziału zainteresował się ostrowiecki poseł Andrzej Kryj. Jak stwierdził, zrobił to na prośbę mieszkańców miasta zaniepokojonych zapowiedziami zwolnień na oddziale. Wystosował pismo do dyrekcji z prośbą o wyjaśnienia. Poseł Kryj uważa, że opinia dyrektora szpitala na temat kwalifikacji personelu medycznego jest krzywdząca i kuriozalna. Pytane przez nas pacjentki także pozytywnie wypowiadały się na temat pracy oddziału.
Obecnie na oddziale ginekologiczno-położniczym w Ostrowcu Świętokrzyskim pracuje 11 lekarzy i 36 położnych.