Prokuratura Rejonowa w Kielcach przedłużyła o kolejne 2 miesiące postępowanie dotyczące wyjaśniania ewentualnego udziału wójta gminy Tarłów w fałszowaniu dokumentów wyborczych, do jakich doszło podczas wyborów samorządowych w 2014 roku. Wcześniej sprawę badała prokuratura rejonowa w Staszowie. Materiał dowodowy gromadzą funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Jak poinformował Radio Kielce Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach, nie przesłuchano jeszcze wszystkich świadków. Według prokuratury może ich być kilkudziesięciu .
Przypomnijmy, w 2014 roku podczas wyborów na wójta Tarłów do list wyborczych przed drugą turą głosowania dopisano na podstawie nieprawdziwych oświadczeń ponad 30 osób. Co najmniej 9 z nich nie miało prawa głosu.
Niektórzy przyznali się do składania nieprawdziwych oświadczeń. Wobec pozostałych toczy się postępowanie w opatowskim sądzie, gdzie są oskarżeni o fałszowanie dokumentów wyborczych. Na ławie oskarżonych znaleźli się m. in. proboszcz z Czekarzewic i jego rodzice, sołtyska, urzędnik gminny, a także żona i synowa obecnego wójta Tarłowa. Sam wójt był przesłuchiwany, ale prokuratura nie skierowała wobec niego zarzutów.
Po interwencji senatora Jacka Włosowicza w Prokuraturze Okręgowej w Kielcach, prokuratura dostała zalecenie ponownego zbadania ewentualnego udziału wójta w tym procederze.
W sprawie wyborów w Tarłowie odbył się także proces w trybie wyborczym. Kielecki Sąd nakazał powtórzenie drugiej tury, ale Sąd Apelacyjny w Krakowie z przyczyn formalnych oddalił wyrok. Obecny wójt Leszk Walczyk – wygrał różnicą 6 głosów.