Grupa mieszkańców Chmielnika chce odwołania rady miasta i burmistrza Pawła Wójcika. W ich opinii władze nie przedstawiają wizji rozwoju miasta i gminy i nie dbają o powstawanie nowych miejsc pracy.
To już druga taka inicjatywa w obecnej kadencji samorządu. Poprzednia nie udała się z powodu zebrania niewystarczającej liczby podpisów pod wnioskiem o referendum. Przewodniczący komitetu referendalnego Kazimierz Malik jest przekonany, że tym razem inicjatywa zakończy się powodzeniem.
Burmistrz Chmielnika Paweł Wójcik uważa inicjatywę referendalną za mało poważną. Jak stwierdził w rozmowie z naszym reporterem, gmina dobrze się rozwija, a jej bolączki odziedziczył po poprzedniku – Jarosławie Zatorskim. Dodał, że podejmowane są starania o zapewnienie terenów inwestycyjnych, by stworzyć mieszkańcom miejsca pracy.
Wśród mieszkańców Chmielnika, z którymi rozmawialiśmy, przeważają opinie mówiące, że referendum nie jest dobrym pomysłem. Potwierdzają oni, że w mieście brakuje miejsc pracy, jednak w większości uważają, że burmistrzowi powinno się dać jeszcze czas na realizację obietnic.
Komitet referendalny ma czas do 11 października na zebranie wymaganej liczby 927 podpisów mieszkańców gminy Chmielnik oraz na złożenie wniosku u komisarza wyborczego w Kielcach.