Przed sądem pracy w Jędrzejowie odbyła się rozprawa z powództwa byłego prezesa stadniny koni w Michałowie Jerzego Białoboka, który domaga się przywrócenia do pracy na dotychczasowych warunkach.
Przesłuchani zostali dwaj świadkowie – pracownicy Agencji Nieruchomości Rolnej w Warszawie Grzegorz Młynarczyk i Mirosław Helta, którzy wyjaśniali, że w przypadku kluczowych stadnin, czy ośrodków ich prezesom proponowano pracę na czas nieokreślony, by związać ich z firmą. Z jednej strony chciano wykorzystać ich umiejętności, a z drugiej złożyć propozycję lepszą niż konkurencja.
Podczas rozprawy przesłuchano również Jerzego Białoboka, który zaznaczył, że nadal chciałby pracować w stadninie, która jest częścią jego życia. Podkreślił, że nie zgadza się z formą, w jakiej został zwolniony z pracy.
Reprezentujący Jerzego Białoboka – pełnomocnik Jacek Ciepluch zaznaczył, że w chwili zwolnienia, prezes był w wieku przedemerytalnym, co powinno go chronić przed wypowiedzeniem. Dlatego domaga się przywrócenia do pracy na dotychczasowych warunkach.
Pełnomocnik Stadniny Koni w Michałowie Małgorzata Bołdys-Labocha wniosła z kolei o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów. Ogłoszenie wyroku planowane jest 13 września.
Jerzy Białobok z funkcji prezesa Stadniny Koni w Michałowie został zwolniony w lutym. Potem otworzył firmę konsultingową zajmującą się doradztwem w hodowli koni.