Ważą się losy Szkoły Podstawowej nr 1 w Suchedniowie. Placówka, do której uczęszcza 170 uczniów nie spełnia norm przeciwpożarowych, dlatego istnieje obawa, że strażacy nie zgodzą się na to, by we wrześniu dzieci mogły rozpocząć naukę. Termin, w którym władze gminy miały poprawić stan budynku minął z końcem czerwca.
Halina Tuśnio, dyrektor placówki jest jednak przekonana, że we wrześniu szkoła normalnie zacznie pracę. – Decyzja straży pożarnej nie wynika z tego, że stan budynku jest aż taki straszny. Chodzi o to, że szkoła ma tylko jedną klatkę schodową, a pożarnicy chcą, żeby ułatwić ewentualną ewakuację oraz zamontować urządzenia oddymiające. Decyzję wydano w 2008 roku i do tej pory nie została wykonana – tłumaczy Halina Tuśnio.
Strażacy warunkowo przedłużali termin wykonania zaleceń. Jednak władze gminy nie chciały inwestować w modernizacją „Jedynki”, bo zapowiadały budowę nowoczesnej placówki, która stanęłaby na miejscu suchedniowskiej podstawówki. Na zapowiedziach się jednak skończyło. Halina Tuśnio ma kosztorys wymaganych prac. Zabudowa klatki schodowej i wykonanie oddymiania kosztowałoby ponad 120 tysięcy złotych. Szkoła nie ma takich pieniędzy, więc dyrektor zwróciła się w tej sprawie do władz gminy.
Jak mówi Dariusz Miernik, zastępca burmistrza Suchedniowa, gmina musiałaby zmienić zaplanowane wydatki, żeby wygospodarować taką kwotę. – 4 sierpnia mamy sesję, zaproponujemy radnym przesunięcia w budżecie. Zrezygnowalibyśmy z części remontów, a te pieniądze przeznaczylibyśmy na wykonanie zaleceń straży pożarnej. Jeżeli radni się zgodzą na przesunięcia, to do końca sierpnia zakończylibyśmy prace – twierdzi Dariusz Miernik.
Bezpieczeństwo budynku to tylko jeden z problemów Szkoły Podstawowej nr 1. Zastrzeżenia ma też sanepid, bowiem w placówce jest za mało sanitariatów. Halina Tuśnio cały czas ma nadzieję, że władzom Suchedniowa uda się zdobyć unijne dofinansowanie na zapowiadaną kompleksową modernizację budynku.