Butelki po alkoholu, plastikowe reklamówki i worki pełne śmieci szpecą – według naszych słuchaczy – okolice stawu w paku miejskim w Kielcach. Z prośbą o interwencję zwrócili się do naszej rozgłośni. Pytany o ten fakt kierownik Zakładu Zieleni Miejskiej Marian Skorodzień odpowiedział, że pracownicy spółki codziennie rano sprzątają park. Jeśli w wodzie dostrzegą śmieci, to wyławiają je specjalnymi podbierakami.
Słuchacze narzekają również, że woda w stawie jest zielona, cuchnie, a na jej powierzchni znajduje się tłusta maź. Marian Skorodzień twierdzi, że służby miejskie nie są w stanie nad wszystkim zapanować. Pogoda sprzyja powstawaniu w wodzie glonów, ostatnio opady są niewielkie, a strumień, który przepływa do stawu ze źródełka Biruty nie może oczyścić całego zbiornika. Poza tym, na dnie zalegają liście i drobne gałęzie, które ulegają naturalnemu rozkładowi.
Marian Skorodzień dodaje, że pracownicy Zieleni Miejskiej tak, jak do tej pory będą kontrolować czystość parku także po południu. Kierownik zapewnił, że wszelkie śmieci, jakie mogą zalegać przy stawie zostaną posprzątane.
Wiktor Dziarmaga