Rolnicy z gmin Słupia Konecka i Łopuszno, których straty w wyniku niedzielnego gradobicia wyniosły od 80 do 90% upraw, zwrócili się o pomoc finansową do władz centralnych. Jak powiedział sołtys z miejscowości Rudniki Kazimierz Sadowski – największym problemem jest dla nich zakup paszy dla zwierząt. – Zależy nam przede wszystkim na wsparciu finansowym. Gdyby zależało ono od władz samorządowych, bylibyśmy spokojni, ale jeśli chodzi o pomoc rządu, nie mamy pewności, że obietnice będą spełnione – powiedział.
Z rolnikami z Łopuszna i Słupi Koneckiej spotkał się poseł Krzysztof Lipiec, który zapewniał, że pomoc będzie uruchomiona, ale nie w takiej skali, na jaką liczą poszkodowani. – Państwo polskie nie ma wystarczających środków, by w całości pokryć straty. Jestem natomiast pewien, że będą one częściowo zrekompensowane – stwierdził.
Lider Prawa i Sprawiedliwości w okręgu kieleckim poinformował także, że w środę wojewodowie z całej Polski spotkają się z ministrem rolnictwa i przedstawią raporty gminnych komisji, dotyczące strat. Wówczas uruchomiona zostanie pomoc materialna oraz zasoby pasz i zboża, które są w dyspozycji rządu.
Z kolei sekretarz Prawa i Sprawiedliwości w regionie Andrzej Pruś zwrócił uwagę na potrzebę utworzenia spójnego systemu ubezpieczeń dla rolników, który pozwoli na pokrywanie ewentualnych strat w przyszłości. Zaznaczył przy tym, że sytuacja na rynku ubezpieczeń jest dla rolników niekorzystna. – W obecnym systemie ubezpieczeń, składki są dla rolników zdecydowanie za wysokie. Zmiany w tej materii, to kilkuletni proces, który jest niezbędny, by w przyszłości rolnicy mogli być spokojni o swoje zbiory – powiedział.
Niedzielne gradobicie oprócz gmin Słupia Konecka i Łopuszno, dotknęło też Sędziszów. Szacowanie strat nadal trwa.
Jarosław Kumor