Szczepienia lisów przeciwko wściekliźnie rozpoczęły się w regionie świętokrzyskim. 315 tysięcy dawek zostanie zrzuconych z samolotu na łąki, pola i lasy. Jak informuje Wojewódzki Inspektor Weterynaryjny ds. Zdrowia i Ochrony Zwierząt Tadeusz Kulkiewicz, szczepionka jest umieszczona w specjalnym brązowo-czarnym niewielkim pakiecie stanowiącym przynętę.
Na jeden kilometr kwadratowy zrzucanych jest 30 dawek. Z obserwacji terenowych wynika, że lisy połykają szczepionki jeszcze tego samego dnia, a najpóźniej trzy lub cztery dni po ich zrzuceniu.
Tadeusz Kulkiewicz apeluje, by nie dotykać szczepionek, ponieważ zapach człowieka powoduje, że zwierzęta je omijają. Jak dodaje, z badań wynika, że ponad 80% zwierząt jest skutecznie zaszczepionych. Dzięki akcji w naszym regionie przypadki wścieklizny występują sporadycznie, a w poprzednich dwóch latach Wojewódzki Inspektor Weterynaryjny nie odnotował żadnego przypadku tej choroby. Natomiast w 1996 roku, gdy nie prowadzono akcji profilaktycznych, stwierdzono ponad 200 przypadków wścieklizny nie tylko u lisów, ale także u psów i kotów.
Akcja szczepienia lisów przeciw wściekliźnie potrwa do niedzieli.