Policja i prokuratura poszukują sprawcy wczorajszych alarmów bombowych. Informację o podłożeniu ładunków wybuchowych dostało przed godziną 15:00 mailem Centralne Biuro Śledcze w Warszawie. Według przekazanej informacji ładunki miały znajdować się w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim, prokuraturze przy ulicy Mickiewicza i Sandomierskiej oraz w Sądzie Rejonowym przy ulicy Warszawskiej i zostać zdetonowane o godzinie 17.00. Zaalarmowane były także lotniska w Warszawie.
W stan gotowości zostały postawione policja, straż i pogotowie. Wezwano pirotechników którzy nic nie znaleźli. Teraz śledczy będą się starali wykryć osobę, która wysłała maila – mówi młodszy aspirant Mariusz Bednarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach, prokurator Daniel Prokopowicz przypomina że od 2011 roku kodeks karny, przewiduje dla sprawcy fałszywego alarmu karę od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Ma nadzieję, że organom ścigania uda się namierzyć sprawcę wczorajszego zamieszania. Ostatni przykład wykrycia mieszkańca Starachowic odpowiedzialnego za ewakuację lotniska w Warszawie pokazuje, że jest duża szansa na złapanie także autora maila.