Biskup kielecki Jan Piotrowski stanowczo oświadcza, że w żaden sposób nie udzielił poparcia Komitetowi Referendalnemu w Kielcach. Na stronach internetowych Kurii Diecezjalnej zamieszczone zostało oświadczenie pasterza diecezji. Czytamy w nim, że w godzinach przyjmowania interesantów, do kurii przyszło dwóch reprezentantów komitetu, dążącego do odwołania Prezydenta Wojciecha Lubawskiego.
– Po tym spotkaniu na jednym z portali społecznościowych ukazała się informacja o rzekomym udzieleniu przeze mnie poparcia ich działaniom. Oświadczam, że nie udzieliłem poparcia niniejszemu Komitetowi, a zachowanie owych panów, świadczy o braku kultury spotkania – pisze ordynariusz kielecki, biskup Jan Piotrowski.
Przedstawiciele komitetu, na jednym z portali społecznościowych zamieścili informację o przebiegu spotkania twierdząc, że biskup życzył im powodzenia w działaniach. Komitet we wpisie na portalu skomentował to słowami „oby więcej takich słów poparcia”. Pytany przez nas lider grupy, Arkadiusz Stawicki nie widzi nic niestosownego w swoim postępowaniu. Wbrew jednoznacznemu stanowisku Kurii uparcie twierdzi, że zacytował słowa biskupa i nie była to próba manipulacji.
Z kolei prezydent Wojciech Lubawski stwierdził, że wybory i referendum są najwyższymi formami demokracji, ale trzeba podchodzić do nich uczciwie. Jego zdaniem, Komitet Referendalny od początku naruszał zasady etyki. Prezydent przypomniał, że przed sądem toczy się proces w sprawie nieprawdziwych treści w gazetkach komitetu. Zwrócił też uwagę, na to, że podpisy pod wnioskiem o referendum były zbierane za pieniądze. – Próba podejścia księdza biskupa, to jest granie na bardzo brzydkich instrumentach. Nie daj Boże, żeby tacy ludzie mieli decydować, kto ma w przyszłości rządzić Kielcami – dodał prezydent.
Wpis komitetu został już skasowany. Jego kopia wraz z oświadczeniem biskupa Jana Piotrowskiego jest dostępna poniżej.