Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski wystosował pismo do wiceprzewodniczącego KE Fransa Timmermansa. Dotyczy ono sytuacji prawnej wokół Trybunału Konstytucyjnego.
„Jeśli chodzi o kadencję przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego, to zgodnie z treścią wyroku Trybunału z 9 grudnia 2015 r., przepisy przejściowe ustawy nowelizacyjnej, zakładające zakończenie kadencji przewodniczącego, zostały uznane za niezgodne z Konstytucją i przestały obowiązywać” – napisał minister. Jak dodał, w związku z tym przewodniczący Rzepliński będzie pełnił swoją funkcję na podstawie starych przepisów aż do upływu swojej kadencji sędziowskiej 16 grudnia 2016 roku. Minister zwraca też uwagę, że „powtarzanie w korespondencji bezpodstawnych twierdzeń o rzekomym braku wykonania wyroków TK nie służy dialogowi, który powinien być oparty na faktach”.
Szef polskiej dyplomacji zwraca się także do Fransa Timmermansa o „doprecyzowanie, na czym miałoby polegać zmniejszenie efektywności kontroli konstytucyjności prowadzonej przez Trybunał i z których postanowień nowelizacji miałoby ono wynikać”. Minister dodaje, że Trybunał jest autonomiczny a przepisy Konstytucji i ustaw nie przyznają rządowi żadnych kompetencji, które mogłyby wpływać na efektywność kontroli konstytucyjności prawa przez TK.
Szef polskiej dyplomacji skrytykował wyciek projektu opinii Komisji Weneckiej o zmianach w Trybunale Konstytucyjnym. W weekend dokument opublikowała „Gazeta Wyborcza”. Projekt opinii negatywnie ocenia nowelizację ustawy o Trybunale, jaką niedawno przeprowadził rząd PiS.
Witold Waszczykowski zapewnił dziennikarzy w Genewie, że za wyciekiem nie stoją przedstawiciele polskiego rządu. Szef polskiej dyplomacji ocenił, że organ Rady Europy zachował się politycznie. A ewentualną odpowiedź Komisji Weneckiej określił jako sprawę „dobrego obyczaju i pewnego politycznego zachowania”. „Jeśli będą chcieli zachowywać się politycznie, tak jak zachowali, przekazując ten list, upubliczniając, to wystawią sobie świadectwo tylko i stracą reputację jako komisja bezstronna, rzeczywiście zajmująca się meritum sprawy. W tej chwili wkraczają na niebezpieczną ścieżkę politycznego sporu z Polską” – oświadczył szef polskiej dyplomacji.
W ocenie ministra Waszczykowskiego, naruszony został poufny charakter dokumentu, jaki w piątek otrzymały władze w Warszawie. „Projekt tej opinii ma nadruk ‘zastrzeżony’. W związku z tym zakładaliśmy – w dobrej wierze – że będzie on debatowany w tej chwili w sposób poufny przez nas i przez Komisję i upubliczniony zostanie wtedy jako już ostateczny raport, uzgodniony z nami. Musiałem na to zwrócić uwagę” – powiedział szef MSZ.
Wczoraj w liście do Sekretarza Generalnego Rady Europy Thorbjorna Jaglanda Witold Waszczykowski napisał, że wyciek opinii Komisji Weneckiej do mediów to „niefortunne wydarzenie”. Minister zaznaczył, że działania Komisji Weneckiej jeszcze przed ukończeniem przez nią prac, zostały podważone i wykorzystane do celów politycznych.
Według rzeczniczki Klubu PiS Beaty Mazurek dobrze się stało, że minister spraw zagranicznych zareagował na przeciek. Beata Mazurek mówi, że poufny dokument nie powinien zostać udostępniony i fakt, iz do tego doszło, dezawuuje prace Komisji Weneckiej.
Poseł Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej uważa, że PiS próbuje obniżyć rangę Komisji Weneckiej, ponieważ wydana przez nią wstępna opinia okazała się niekorzystna i mówi o naruszeniu praworządności w Polsce.
Zdaniem Rafała Trzaskowskiego z Platformy Obywatelskiej, minister Waszczykowski po raz kolejny wykazał się brakiem profesjonalizmu. Polityk PO uważa, że list jest próbą odwrócenia uwagi od treści projektu opinii Komisji Weneckiej.
O opinię zwrócił się w grudniu do Komisji Weneckiej minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. W lutym do Warszawy przyjechała pięcioosobowa delegacja Komisji, która spotkała się między innymi z prezydentem, przedstawicielami rządu, parlamentu, Trybunału Konstytucyjnego oraz wymiaru sprawiedliwości.
W dniach 11-12 marca Komisja Wenecka na posiedzeniu w pełnym składzie ma przyjąć opinię w ostatecznym kształcie.