Kolejne opady deszczu sprawiły, że pasażerowie oczekujący na autobus na nowych, kieleckich przystankach znowu mokną. Ulewa dała się we znaki między innymi tym, którzy czekali przy ulicy Żytniej.
Sprawdziliśmy, jak pasażerowie oceniają wiaty i jak sobie radzą w takie deszczowe dni.
Zdaniem Jarosława Skrzydło – rzecznika miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, na etapie projektowania nowych przystanków, brane były pod uwagę warunki atmosferyczne, takie jak opady deszczu oraz śniegu, ale nie można się przed nimi w pełni uchronić, ani na nowych, ani na starych przystankach. – Przystanki nie są bunkrem, ani zamkniętym pomieszczeniem. Każdy tego typu obiekt narażony jest na działanie czynników atmosferycznych – dowodził Jarosław Skrzydło.