W domu wdowy po Wojciechu Jaruzelskim w Warszawie trwają czynności podjęte przez prokuratorów IPN – podała w poniedziałek rzeczniczka IPN Agnieszka Sopińska-Jaremczak. Dodała, że po ich zakończeniu zostanie wydany komunikat.
16 lutego prokuratorzy IPN – w ramach śledztwa w sprawie „ukrycia przez osobę nieuprawnioną dokumentów podlegających przekazaniu podlegających przekazaniu Instytutowi Pamięci Narodowej” – dokonali przeszukania w domu wdowy po gen. Czesława Kiszczaku. Zabezpieczono sześć pakietów dokumentów, w tym teczkę personalną i pracy TW „Bolka”. IPN udostępnił już dwa pakiety materiałów dziennikarzom i historykom.
Oficjalnie IPN nie ujawnił, kim miała być ta „osoba nieuprawniona”. Przepisy karne ustawy o IPN przewidują karę od 6 miesięcy do 8 lat więzienia dla tego, kto „będąc w posiadaniu dokumentów podlegających przekazaniu Instytutowi, uchyla się od ich przekazania, utrudnia przekazanie lub je udaremnia”.
Media twierdzą, że pion śledczy IPN szukał materiałów dotyczących tajnego informatora Informacji Wojska Polskiego z lat stalinowskich kryptonim „Wolski”, którym miał być wtedy Wojciech Jaruzelski (zmarł w 2014 r.). Według mediów IPN podejrzewał, że teczka „Wolskiego” może znajdować się w domu zmarłego w 2015 r. Kiszczaka – co się miało nie potwierdzić.
W 2006 r. media ujawniły dokumenty IPN, z których wynikało, że Jaruzelski, pod pseudonimem „Wolski”, współpracował w latach 1949-1954 jako agent informator z Informacją Wojskową. Jaruzelski nazwał te informacje pomówieniem. Jako „brednię” określił zaś opisany w 2010 r. przez „Biuletyn IPN” raport kontrwywiadu NRD z 1986 r., z którego miało wynikać, że został zwerbowany w 1952 r. do współpracy z IW przez jej ówczesnego oficera Czesława Kiszczaka. Zaprzeczał temu również sam Kiszczak.(PAP)