Premier Beata Szydło i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro spotkali się w piątek z dziennikarzami na terenie kopalni kruszywa Jaźwica należącej do KKSM, by poinformować, że ta kielecka spółka została uratowana. Kupiła ją Agencja Rozwoju Przemysłu. W Warszawie podpisano akt notarialny.
Premier podkreśliła, że do Skarbu Państwa wracają zakłady z ponad 140-letnią tradycją, które jeszcze niedawno dobrze prosperowały, ale przez złą prywatyzację zostały doprowadzone do upadku. Jak mówiła, jeszcze przed zaprzysiężeniem rządu, o pomoc dla KKSM zwrócił się do niej Zbigniew Ziobro. Dodała, że wielokrotnie rozmawiali o problemach spółki i jej pracowników. Uznano wtedy, że trzeba im pomóc. Beata Szydło poprosiła ministra skarbu Dawida Jackiewicza, by tę sprawę objął szczególnym nadzorem.
Minister sprawiedliwości i świętokrzyski poseł Zbigniew Ziobro, który już w czasie kampanii wyborczej zapewniał, że ARP kupi kieleckie kopalnie stwierdził, że decyzja rządu pokazuje konsekwencję i dotrzymywanie słowa przez rządzących. Jak mówił, wszyscy parlamentarzyści Zjednoczonej Prawicy obiecywali, że razem zrobią wszystko, aby odwrócić zły bieg sprawy dla KKSM.
Pracownicy kopalni Jaźwica są zadowoleni, że ich zakład wraca do Skarbu Państwa. Jak mówili są teraz spokojniejsi o los swój i swoich bliskich. W kopalni Jaźwica, gdzie ma się mieścić nowa siedziba spółki, jest zatrudnionych ponad 100 osób. Przez ostatni miesiąc wydobycie kruszywa było wstrzymane. Jednak już od poniedziałku zaczyna się normalna praca. W całym KKSM pracuje 265 osób. Spółka jest właścicielem 5 kopalni.