Trzecia edycja Europejskich Zawodów Łazików Marsjańskich nie odbędzie się, tak jak poprzednie, w Świętokrzyskiem. Komitet organizacyjny zdecydował o przeniesieniu imprezy do woj. podkarpackiego.
European Rover Challenge (ERC) to prestiżowe zawody robotów marsjańskich, konstruowanych przez studenckie zespoły z całego świata. Impreza wzorowana na turnieju University Rover Challenge odbywającym się w USA szybko zdobyła popularność na całym świecie, ściągając do Polski konstruktorów z sześciu kontynentów.
Dwie pierwsze edycje ERC odbywały się w Regionalnym Centrum Naukowo-Technologicznym w Podzamczu Chęcińskim niedaleko Kielc. Trzecia, decyzją komitetu organizacyjnego, zostanie zorganizowana w woj. podkarpackim.
„Impreza ewoluuje” – powiedział dyrektor ERC Łukasz Wilczyński. Jak wyjaśnił, do organizacji imprezy doszły dodatkowe osoby oraz instytucje. Jak dodał, było to niezbędne dla rozwoju idei wydarzenia.
„To naturalna kolej rzeczy w przypadku każdej dużej imprezy, że grono organizatorów rośnie (…). Został stworzony komitet organizacyjny, który podejmuje wszystkie decyzje odnośnie tego wydarzenia” – powiedział.
Kolejna zmiana polega na tym, że III edycji ERC ma towarzyszyć duża konferencja z udziałem międzynarodowych ekspertów. „Potrzebujemy pewnego zaplecza naukowo-biznesowego. To skłoniło nas, byśmy przeformatowali zupełnie myślenie o tej imprezie” – powiedział. Dodał, że potrzebna jest m.in. duża sala na konferencje w bliskim sąsiedztwie miejsca zawodów.
Zdaniem Wilczyńskiego dużym udogodnieniem w przypadku lokalizacji na Podkarpaciu jest też bliskość międzynarodowego lotniska, a takie funkcjonuje pod Rzeszowem. Dyrektor ERC nie powiedział, jaka dokładnie lokalizacja imprezy została wybrana. „Szczegóły zostaną ogłoszone podczas konferencji prasowej pod koniec lutego” – zaznaczył.
Według Wilczyńskiego komitet organizacyjny otrzymał „konkretną ofertę od woj. podkarpackiego, która spełniła wszystkie rzeczy, które były potrzebne”. Wilczyński podkreślił przy tym, że ważne jest, że impreza nadal będzie odbywać się w Polsce. „To jest dla nas istotne” – powiedział.
Przedstawiciele Regionalnego Centrum Naukowo-Technologicznego w Podzamczu Chęcińskim „z dużym zaskoczeniem i wielką przykrością” przyjęli wiadomość dotyczącą rezygnacji z przeprowadzenia ERC 2016 na terenie Centrum – wynika z przesłanego mediom oświadczenia.
„Jesteśmy zdumieni nie tylko samą decyzją, ale też formą jej przekazania – za pośrednictwem poczty elektronicznej – przez p. Łukasza Wilczyńskiego. Zwłaszcza, że do momentu otrzymania tej decyzji nie mieliśmy żadnych sygnałów świadczących o rezygnacji z lokalizacji wydarzenia na naszym terenie” – napisali.
Dyrektor RCNT Michał Piast powiedział PAP, że z dokumentu wynika, iż powodem decyzji organizacji kolejnej edycji zawodów na Podkarpaciu jest położenie bezpośrednio przy międzynarodowym lotnisku i duża sala konferencyjna na 1,2 tys. osób.
Piast podkreślił, że podczas spotkania z Wilczyńskim jesienią ub.r. „jasno zadeklarował” dalsze współorganizowanie imprezy przez RCNT i wsparcie finansowe przedsięwzięcia.
Zdaniem Piasta impreza organizowana w Podzamczu sprawdziła się – przyciągnęła tłumy ludzi. „RCNT zadeklarowało wejście z całą swoją infrastrukturą, udostępnieniem ogrodów i parkingów, terenu usypanego ziemią na potrzeby zawodów z mobilną infrastrukturą energetyczną, która zamówiliśmy i kupiliśmy specjalnie na potrzeby łazików” – wyliczał.
„Jestem zaskoczony i zdziwiony (…). Nie mieliśmy możliwości powalczyć o edycję ERC 2016” – ocenił Piast i dodał, że nie wyklucza przyszłej współpracy z Wilczyńskim przy okazji innych imprez.
Centrum w Podzamczu planuje zorganizowanie jesienią pikniku popularnonaukowego połączonego z wykorzystaniem powstałej na potrzeby turnieju łazików infrastruktury, m.in. toru marsjańskiego.
„Strata jest duża” – powiedział w środę PAP prezes Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego oraz dyrektor departamentu odpowiedzialnego m.in. za promocję i turystykę w Urzędzie Marszałkowskim w Kielcach Jacek Kowalczyk. Jego zdaniem impreza miała wpływ na tworzenie wizerunku regionu w aspekcie łączenia nauki z gospodarką.
„To bolesne (…), że duże wydarzenie wychodzi poza region. Mój komentarz w tej materii zawsze jest taki, że jeśli organizatorem jest firma komercyjna, to nie można nigdy liczyć na sentymenty. (…) Być może te rozmowy były trudne, ale uważam, że trzeba się rozmówić inaczej. Mail czy sms przed trzecią edycją to za mało” – powiedział PAP Kowalczyk.
W ub.r., w II edycji konkursu, uczestniczyło 26 drużyn z całego świata m.in. ze USA, Kanady, Turcji, Bangladeszu czy Indii. Polskę reprezentowało aż 13 zespołów. Gościem honorowym zawodów był astronauta księżycowej misji Apollo 17 Harrison Schmitt.