Polska armia zawsze będzie pamiętać o żołnierzach poległych pod Mirosławcem (Zachodniopomorskie) – zapewnił w sobotni wieczór minister obrony narodowej Antoni Macierewicz w miejscu tragedii, podczas uroczystości upamiętniających jej ofiary.
W ósmą rocznicę katastrofy wojskowego transportowca Casa C-295, pamięć o 20 tragicznie zmarłych – czteroosobowej załodze i 16 oficerach, wracających z konferencji bezpieczeństwa lotów z Warszawy – uczciły rodziny, delegacje jednostek wojskowych oraz przedstawiciele władz samorządowych.
Dwadzieścia białych i czerwonych zniczy zapłonęło w czwartek wieczorem przed pomnikiem upamiętniającym katastrofę samolotu C-295 w Mirosławcu. M.in. żołnierze, bliscy, przyjaciele, harcerze, funkcjonariusze złożyli przed lotniczym obeliskiem wieńce, zapalili znicze. Kompania honorowa oddała salwy honorowe, a poczty sztandarowe pokłoniły się sztandarami. Odbył się Apel Pamięci, w którym wspomniano nie tylko tych oficerów, którzy zginęli w Mirosławcu, ale także ofiary innych katastrof lotniczych, szczególnie pod Smoleńskiem. Odmówiona została ekumeniczna modlitwa za poległych.
Minister podziękował rodzinom ofiar, jak mówił – za wysiłek wspierania ich za życia, i „za ostatnie osiem lat, kiedy to rodziny zapewniły, że pamięć o nich trwa i współtworzy ducha polskiej armii”.
W swym wystąpieniu szef resortu obrony zwracał się przede wszystkim rodzin ofiar. „Chcę w tę ósmą rocznicę tragedii, ósmą rocznicę śmierci najlepszych z najlepszych (…) zwrócić się przede wszystkim do rodzin, do matek, żon, dzieci, do tych, którzy sprawili, iż polegli piloci żołnierze mogli służyć ojczyźnie całym swym wspaniałym talentem, całą swoją duszą, wolą i umysłem, że mogli sprawiać, iż Polska mogła się czuć bezpieczna” – mówił.
„Wasz nieprawdopodobny codzienny wysiłek skierowany przede wszystkim do nich, pozwolił im przejść do naszej pamięci, jako wspaniali piloci i żołnierze; przejść do pamięci Polski, jako ci którzy stanowili fundament polskiego lotnictwa” – podkreślił.
Jak zaznaczył, to rodziny stanowią naród polski, a ten zaś wyłania z siebie armię. To dzięki wysiłkowi swych bliskich polski żołnierz może służyć ojczyźnie – mówił. „Wszystkie rodziny żołnierzy o ten wysiłek proszę, bo jak nigdy jest on dziś Polsce potrzebny. Ta ofiara, która złożyli wasi najbliżsi (…) nie pójdzie na marne” – powiedział.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch odczytał list od prezydenta Andrzeja Dudy. Oddając hołd poległym prezydent podkreślił, że „pamięć o tej tragedii ciągle wywołuje ból i smutek”. Jako zwierzchnik sił zbrojnych skłaniam głowę przed ich zasługami – dodał. „Zachowujemy ich w pamięci jako wspaniałych, ofiarnych lotników, niestrudzonych obrońców polskiego nieba” – napisał.
Przywołał słowa zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które wypowiedział w 2008 r. po katastrofie, z wyrazami współczucia i zapewnieniem o pamięci o ofiarnej służbie tych, którzy zginęli pod Mirosławcem.
„Niech pamięć o lotnikach, którzy zginęli w Mirosławcu pozostanie wciąż żywa, a na kartach polskiej historii niech już nigdy nie zapiszą się podobne tragedie”- napisał prezydent Duda.
Uroczystości pod obeliskiem poprzedziła msza św. w intencji ofiar katastrofy.
Macierewicz po uroczystości spotkał się z rodzinami poległych.
Wojskowy samolot transportowy CASA C295 rozbił się wieczorem 23 stycznia 2008 r. przy podejściu do lądowania w Mirosławcu. Maszyna miała na trasie Warszawa-Powidz-Poznań-Mirosławiec-Świdwin-Kraków rozwieźć uczestników konferencji bezpieczeństwa lotów Sił Powietrznych.
Badająca wypadek komisja ustaliła, że do katastrofy przyczyniły się niewłaściwy dobór załogi i błędy popełnione przez pilotów, w tym brak obserwacji przyrządów pokładowych i niewłaściwe manewry, wynikające z utraty orientacji przestrzennej.
Na lotnisku nie działał wówczas system precyzyjnego naprowadzania ILS, a załoga samolotu i personel naziemny posługiwały się różnymi jednostkami ciśnienia i wysokości.
Po katastrofie stanowiska straciło pięciu wojskowych bezpośrednio odpowiedzialnych – w ocenie ówczesnego ministra obrony – za decyzje, które do niej doprowadziły. Przed sądem odpowiadał jedynie kontroler lotów z Mirosławca, oskarżany o nieumyślne niedopełnienie obowiązków, który ostatecznie został prawomocnie uniewinniony.
(PAP)