Polska nie powinna być na cenzurowanym, poddawana eksperymentowi – mówiła premier Beata Szydło w odpowiedzi na wystąpienia europosłów. Jak podkreśliła, w Polsce pojawiają się pytania, czy UE dostrzega polskie problemy. Apelowała, by Europa była wspólnotą równych, sprawiedliwie rządzonych państw.
Szydło odpowiadając na pytania europosłów w czasie wtorkowej debaty, dziękowała za wszystkie głosy w dyskusji w PE. Jak mówiła, jej celem było podzielenie się informacjami dotyczącymi dwóch kwestii: Trybunału Konstytucyjnego i ustawy medialnej.
Przyznała, że liczyła, iż w pytaniach europosłów pojawią się szczegółowe pytania dotyczące tych dwóch kwestii. „Tak naprawdę tych pytań nie było wiele, mogę sądzić, że wynika to z tego powodu, że po prostu nie ma problemu, więc państwo nie macie o co pytać” – stwierdziła premier.
Jak mówiła, ma kłopot, bo nie zgadza się na to, by Komisja Europejska zastosowała wobec Polski procedurę badania praworządności, bo „nie są w Polsce łamane ani prawa człowieka, ani zasady demokratycznego państwa prawa”. „Wszystkie sprawy w tej chwili w Polsce są realizowane zgodnie z konstytucją i traktatami UE” – powtórzyła premier.
Mówiła, że podobne obawy i wątpliwości co do „nowych ram” określonych przez KE miał polski rząd w 2014 roku kierowany przez obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. „Mamy z tym problem i musimy go rozwiązać” – zaznaczyła.
„Ja mogę dzisiaj mieć uczucie niesprawiedliwości, że to Polska jest poddana temu eksperymentowi, ale jestem tutaj i uważam, że moim obowiązkiem w stosunku do Polski, do polskiego państwa, którym mam zaszczyt kierować, ale również do Parlamentu Europejskiego, do Komisji Europejskiej było przyjechać tutaj i rzeczowo wyjaśnić, jak idą sprawy w Polsce. Ale przede wszystkim jest to potrzebne budowaniu autorytetu Unii Europejskiej, instytucji europejskich” – oświadczyła.
W ocenie szefowej rządu wartością nadrzędną jest przyszłość UE. „Jako członkowie tego wspaniałego gremium wszyscy powinniśmy się troszczyć, by instytucje, które tworzą UE, pracowały jak najlepiej. Musimy dyskutować o ich kompetencjach” – podkreśliła premier.
Zaznaczyła, że przyjeżdża do PE jako premier demokratycznego państwa zatroskany, by wspólnie wypracować taki model funkcjonowania w UE, by nie było konieczności toczenia bezpodstawnych debat.
Premier mówiła też, że polska historia nauczyła nas tego, że polskie sprawy powinniśmy załatwiać w naszym polskim domu. „Bo ilekroć załatwiali je za nas inni, wychodziliśmy na tym bardzo źle” – powiedziała premier.
Podkreśliła, że spór polityczny jest podstawą demokracji. „Ale toczmy ten spór tam, gdzie jest na to miejsce – w polskim parlamencie” – zaznaczyła Szydło.
Odnosząc się do kwestii migrantów, która była poruszana w trakcie debaty, podkreśliła, że Polska przyjęła ok. 1 mln uchodźców z Ukrainy, „ludzi, którym nikt nie chciał pomóc” – zaznaczyła. „Oni dzisiaj są u nas i pomagamy im” – podkreśliła premier. Dodała, że polski rząd szanuje państwo prawa i decyzje podjęte przez poprzedni rząd.
Premier zadeklarowała też, że polski rząd będzie uczestniczyć w dyskusji na temat kryzysu migracyjnego. „Potrafimy sobie z tym poradzić? Musimy sobie na to odpowiedzieć. I my, i wy, szczególnie tutaj, w Parlamencie Europejskim, bo tego oczekują od was obywatele Europy zatroskani o swoje bezpieczeństwo” – zaznaczyła premier. Jak dodała, nie chce, by Polacy bali się, by narastały nastroje antyeuropejskie.
„Zróbmy wszystko, by Europa rozwijała się w spokoju i by była wspólnotą suwerennych, równych, sprawiedliwie rządzonych państw” – apelowała premier.
Przywołała też postać prezydenta Lecha Kaczyńskiego – którego określiła mianem „zmarłego tragicznie lidera naszego środowiska” – i jego słowa, że „Polsce potrzebna jest dziś ciężka praca nad uzdrowieniem państwa, które +musi dawać ochronę słabszym i nie bać się silnych+”. „Te wyzwania ciągle przed nami są aktualne” – dodała premier.
Podkreśliła, że Polska weszła do UE z bagażem swej historii. „Ale przyszliśmy z ogromną nadzieją. (…) Nie jest nam łatwo, mamy wiele trudności, musimy pokonać jeszcze wiele barier, ale chcemy to robić, jesteśmy zdeterminowani” – zaznaczyła premier.
Jak powiedziała, „Polska nie zasługuje dzisiaj na to, by być na cenzurowanym”. Powtórzyła, że ustawy o Trybunale Konstytucyjnym trzeba było zmienić z powodu niekonstytucyjnych przepisów wprowadzonych przez poprzedników. „My chcemy doprowadzić do tego, żeby były równe prawa, by opozycja miała większość w TK” – zapewniła.
Odniosła się też do zarzutów pod adresem ustawy medialnej. „Takie zasady, na jakich budujemy media w Polsce, są chociażby we Włoszech i w innych państwach europejskich. Nie robimy niczego, czego nie ma w innych państwach europejskich” – powiedziała.
Szydło dodała, że na trybunach w polskim parlamencie można klaskać i wyrażać swoje emocje. „To jest głębokie poczucie wolności polskiego narodu” – powiedziała Szydło nawiązując do uwag przewodniczącego PE Martina Schulza, który w trakcie debaty uciszał kilkukrotnie publiczność argumentując, że nie leży to w zwyczajach europarlamentu. „Bardzo kochamy naszą wolność i staramy się tej wolności strzec jak źrenicy oka, bo zbyt wiele za tę wolność zapłaciliśmy” – dodała premier.
Premier uznała niektóre wypowiedzi europosłów, które padły podczas debaty, za „obraźliwe”; jak mówiła, nie powinny one paść w Parlamencie Europejskim. „Takie jest moje poczucie godności obywatela UE. My nie jesteśmy partią nacjonalistyczną i takie sformułowanie uważam za obraźliwe, nie będę ich komentować” – podkreśliła. „To nie jest tak, że rząd polski jest czymś innym niż Polska, nasza ojczyzna. Takie są demokratyczne wybory również w państwa krajach. Nie wyobrażam sobie, bym powiedziała, że nie szanuję rządu hiszpańskiego czy holenderskiego, ale szanuję Holandię czy Hiszpanię. Nie” – zwróciła się do eurodeputowanych.
„Mogę się nie zgadzać z państwa polityką. Takie jest nasze prawo, to jest właśnie podwalina Europy – że są różne zdania, różne opinie, bardzo często się nie zgadzamy, ale dyskutujemy i to jest wielka wartość” – zaznaczyła.
Szefowa rządu mówiła też, że wierzy, że UE pochyli się z troską nad sprawami polskiej gospodarki. Jak dodała, na wsparcie czeka Śląsk, z którym – jak mówiła premier – sama czuje się związana. „Bądźcie państwo solidarni ze Śląskiem, pomóżcie polskim kopalniom, to jest dla nas wielki problem” – apelowała.
Premier zaznaczyła, że Ślązacy pytają ją, czy UE pochyli się nad ich problemami i dostrzeże je, czy też zostawi ich, tak jak kiedyś zostawiła polskie stocznie. „Takie pytania i takie rozgoryczenie też jest w Polsce. My tłumaczymy, rozmawiamy i chcemy, by Polacy przede wszystkim mieli poczucie, że UE jest zawsze z nimi, kiedy potrzebują pomocy, dlatego ja też dzisiaj tutaj jestem – bo wierzę w UE, w Europę” – mówiła.
Jak podkreśliła, polski rząd bardzo poważnie traktuje kwestie społeczeństwa obywatelskiego, o którym dużo mówiono w czasie debaty. Dodała, że w tym celu został powołany pełnomocnik do spraw społeczeństwa obywatelskiego. „W poprzednim rządzie tego nie było” – mówiła.
„Pozwólcie nam państwo zgodnie z wolą polskich obywateli zrealizować nasz program, pozwólcie nam rządzić, pokazać, że Polska bardzo poważnie traktuje prawo, konstytucję, Unię Europejską. Ja jestem Europejką i jestem z tego dumna. Ale przede wszystkim jestem Polką i jestem z tego dumna” – mówiła.
Szef frakcji liberałów Guy Verhofstadt dopytywał premier Szydło o opinię Komisji Weneckiej. „Być może była jakiś problem z tłumaczeniem – pani wypowiedziała się po polsku, ja śledziłem po angielsku, mój polski jest bardzo zły – ale czy pani powiedziała, że pójdzie za decyzją komisji weneckiej, tak, czy nie? To po polsku też zrozumiem” – mówił Verhofstadt.
„Ja nie ma kłopotu z tłumaczeniem, ja rozumiem, że pan jest dociekliwy, bo chce pan poznać bardzo dobrze polskie sprawy. (…) Tej opinii jeszcze nie ma. Na pewno ta opinia, jeśli zostanie podjęta – czekamy na nią – będzie przez nas wnikliwie rozpatrzona” – zadeklarowała Szydło. Jak dodała, wierzy głęboko w to, że opinia pokaże, że sytuacja prawna TK w Polsce jest „doskonała”.
Dopytywana przez wiceszefa KE Fransa Timmermansa, dlaczego polski rząd nie czekał na opinię Komisji Weneckiej, wprowadzając w życie ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, odparła: „Nie czekaliśmy na opinię Komisji Weneckiej, tak jak państwo tutaj w europarlamencie nie czekaliście na tę opinię, tylko zorganizowaliście dzisiaj spotkanie i tak jak Komisja Europejska nie czekała na opinię Komisji Weneckiej. Ale wszyscy powinniśmy mieć głębokie poczucie, że ta nasza dyskusja i wspólny dialog zbliża nas wszystkich do tego co najcenniejsze – do wartości, jaką jest Unia Europejska” – mówiła Szydło.