Władze Kielc apelują do rodziców sześciolatków, by nie rezygnowali z wysłania dzieci do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Andrzej Sygut, zastępca prezydenta Kielc krytycznie ocenia zniesienie obowiązku szkolnego. Jak mówi z badań przeprowadzonych kilka lat temu wynika, że są dzieci są przygotowane do pójścia do szkoły. Dokonano także korekt programowych, dlatego namawiam rodziców, by wysłali sześciolatki do szkoły – przekonuje Andrzej Sygut.
We wrześniu do pierwszych klas mogłoby pójść około 2.5 tysiąca osób. Ile z nich zostanie w przedszkolach, będzie wiadomo dopiero w maju, kiedy rodzice złożą deklaracje.
Marzena Tranowska, dyrektor szkoły podstawowej nr 33, ma nadzieję, że powstanie przynajmniej połowa planowanych wcześniej klas pierwszych.
3 klasy powstaną z siedmiolatków. Być może uda się jeszcze utworzyć dwa lub trzy oddziały.
Andrzej Sygut przyznaje, że jeżeli duża grupa sześciolatków nie pójdzie do szkół, może zabraknąć miejsc w przedszkolach. Ratunkiem mają być zerówki, które powstaną przy podstawówkach. Zostanie tam przesunięta część nauczycieli nauczania początkowego. Ilu nauczycieli zostanie zwolnionych na razie nie wiadomo. Część najprawdopodobniej znajdzie pracę w przedszkolach.