Prawie pół tysiąca osób demonstrowało w południe przed siedzibą Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach. Manifestację zorganizował świętokrzyski Komitet Obrony Demokracji.
Jego przedstawicielka Jolanta Opozda mówiła do zgromadzonych o znaczeniu Trybunału Konstytucyjnego, którego rola – w opinii organizatorów protestu – może być mocno ograniczona.
Członkowie Komitetu Obrony Demokracji podkreślali apolityczny charakter swojej manifestacji. Pojawili się na niej jednak licznie członkowie partii politycznych: Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej Ryszarda Petru czy Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Poseł PO Artur Gierada nazwał obecną sytuację w Polsce pełzającym zamachem stanu.
Zgromadzeni skandowali hasła „Obronimy demokrację” i „Tu jest Polska”. Na transparentach pojawiły się odwołania do słów Jarosława Kaczyńskiego o najgorszym sorcie Polaków, a także napisy: „Scyzoryki w obronie demokracji”, „Zajmijcie się socjałem, a nie trybunałem”, czy „Oto wasza dobra zmiana – konstytucja podeptana”.
Głos zabrał m. in. mecenas Edward Rzepka, wybrany na posła w wyborach czerwcowych 1989 roku. W jego opinii Prawo i Sprawiedliwość prowadzi Polskę w stronę totalitaryzmu.
Manifestanci podkreślali konieczność wyrażenia braku zgody na próbę podważenia praworządności.
W trakcie godzinnej pikiety do megafonu podchodzili spontanicznie uczestnicy manifestacji.
Świętokrzyski Urząd Wojewódzki był dzisiaj zamknięty. Do zgromadzonych nie wyszedł w związku z tym żaden przedstawiciel wojewody. Tuż przed rozpoczęciem demonstracji doszło do incydentu. Policja zatrzymała byłego działacza Solidarności Stanisława Bieńka, który próbował zakłócić przemówienia. Po krótkim pouczeniu został on wypuszczony i opuścił zgromadzenie.
Zdaniem pilnujących wydarzenie funkcjonariuszy Policji w demonstracji KOD uczestniczyło 400 osób.