Przed Sądem Rejonowym w Kielcach rozpoczął się proces byłego kieleckiego policjanta. Tomasz K. jest oskarżony o prowadzenie radiowozu pod wpływem alkoholu. Według ustaleń prokuratury, były funkcjonariusz, w kwietniu 2014 roku na ulicy Orkana w Kielcach jeździł służbowym autem, mając w organizmie 0,7 promila alkoholu – wyjaśnia szefowa włoszczowskiej prokuratury Małgorzata Zarychta-Chodup.
Tomasz K. zajmował się akcjami profilaktycznymi skierowanymi do dzieci. Podczas wieloletniej służby uczył zasad bezpieczeństwa na drodze tysiące najmłodszych. W 2013 roku, za swoją działalność został odznaczony Orderem Uśmiechu.
Oskarżony nie przyznał się przed sądem do jazdy po pijanemu. Odmówił również składania wyjaśnień. Jedna z kobiet zeznała przed sądem, że zauważyła policyjne auto, które jechało w kierunku jej samochodu. Musiała uciekać na drugi pas jezdni. Radiowóz według niej poruszał się slalomem. Funkcjonariusz miał też rzucać cukierkami przez okno z samochodu do dzieci. Tomasz K. kierując wtedy samochodem wjeżdżał również na chodniki. Świadek, który nie chce ujawniać swoich personaliów jest przekonany, że policjant był wtedy pod wpływem alkoholu.
Po zdarzeniach z kwietnia ubiegłego roku, Tomasz K. chciał przejść na emeryturę. Ówczesny komendant wojewódzki nie zgodził się na to i wszczął wobec niego postępowanie o dyscyplinarnym wydaleniu ze służby. Policja ustaliła, że funkcjonariusz kierował radiowozem pod wpływem alkoholu i uznała go za winnego. Według tych ustaleń Tomasz K. złamał też zasady etyki obowiązujące w tej formacji – tłumaczy rzecznik świętokrzyskiej policji, komisarz Kamil Tokarski.
Ostatecznie Komenda Główna Policji, ze względów formalnych umorzyła postępowanie wobec Tomasz K. i przeszedł on na emeryturę.