W przyszłym roku kielczanie zapłacą wyższe podatki od nieruchomości. Jednak skala podwyżki została zredukowana przez radnych, którzy dziś debatowali na ten temat.
Podczas dyskusji podkreślano, że planowane przez władze miasta stawki są zbyt wysokie i nieproporcjonalne do zarobków mieszkańców. Uderzą także w przedsiębiorców, którzy najbardziej odczuliby podwyżkę.
Radny Jan Gierada zaproponował więc, aby przegłosować podwyżkę, niższą o 30 % od planowanej przez prezydenta.
Podwyżkę poparły kluby: Porozumienia Samorządowego, Polskiego Stronnictwa Ludowego, częściowo Prawo i Sprawiedliwość oraz Jan Gierada i Robert Siejka. Przeciwko była Platforma Obywatelska, Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz Dariusz Kozak z PiS. Jarosław Karyś z tego samego klubu wstrzymał się od głosu.
Do kasy miasta wpłynie zatem 7, a nie jak zakładano 11 milionów złotych.
Prezydent Wojciech Lubawski stwierdził, że jest to kompromis, ale mimo wszystko będzie on kosztowny dla miasta.
Obradom przysłuchiwali się przedstawiciele kilku ugrupowań politycznych, którzy przyszli na sesję z transparentem „Chcemy prezydenta mądrego i uczciwego”.