Europosłanka PiS Beata Gosiewska przekonuje, że nie łamie prawa. W ten sposób odniosła się do publikacji Echa Dnia, które donosi, że eurodeputowana może stracić mandat, ponieważ łączy go z bezpłatnym urlopem w rządowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jak pisze gazeta, zabraniają tego przepisy. Taka jest też opinia Biura Analiz Sejmowych z 2009 roku.
Beata Gosiewska w rozmowie z Radiem Kielce stwierdziła, że na urlopie bezpłatnym przebywa od wielu lat. Zapewniła, że przed objęciem mandatu zasięgnęła opinii prawnej, z której wynika, że prawo nie zabrania jej jednoczesnego zasiadania w Parlamencie Europejskim i przebywania na urlopie bezpłatnym w ARiMR. Opinia została wydana w czerwcu 2014 roku.
„Zatrudnienie na stanowisku zastępcy dyrektora Departamentu Programowania i Sprawozdawczości w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie mieści się w katalogu funkcji objętych niepołączalnością, który został określony w artykule 7 aktu dotyczącego wyboru członków PE w powszechnych wyborach bezpośrednich” – napisano w opinii. Zdaniem Beaty Gosiewskiej jest to opinia wiążąca, która zamyka sprawę.
Beata Gosiewska twierdzi, że publikacja Echa Dnia świadczy o tym, iż ktoś chce jej zaszkodzić. Europosłanka nie będzie się jednak domagać sprostowania od gazety. Do PE Gosiewska została wybrana w maju ubiegłego roku. Od 2011 roku była senatorem.