Obiekt znaleziony przez archeologów przy ulicy Kaczyńskiego w Kielcach, to nie studnia, jak początkowo sądzono, ale obudowa źródełka. Drewniana cembrowina, powstała pomiędzy XI, a XIII wiekiem – twierdzi Waldemar Gliński, który nadzoruje prace archeologiczne.
Jak dodaje, wydawało się, że znalezisko będzie głębsze i może skrywać jakieś niespodzianki, ale po usunięciu kilkudziesięciu centymetrów ziemi, miejsce to zaczęło się zapełniać wodą. Niewątpliwie było to źródło, które mieszkańcy osady zabezpieczyli dębowymi deskami, które dodatkowo obłożyli kamieniami.
Archeolodzy od kilku tygodni badają teren, na którym ma wkrótce stanąć apartamentowiec. Zanim odnaleźli rzekomą studnię spod warstw ziemi wydobyli skorupy glinianych naczyń. Ich zdaniem, świadczy to, że osada, która dała początek miastu była większa niż, do tej pory sądzono. Badacze odnaleźli ślady kilku chałup i piwnic.
Prace archeologiczne przy ul. Kaczyńskiego dobiegają końca. Za kilka dni teren, na którym dokonano odkrycia zostanie przekazany inwestorowi.