Około 1000 osób wzięło udział w niedzielnym marszu przeciwko islamizacji Europy, jaki przeszedł ulicami Kielc. Swój sprzeciw wyraziło w ten sposób wielu mieszkańców w różnym wieku. – Przyjmowanie do Polski imigrantów z krajów islamskich jest społecznie niesprawiedliwe. Nie musimy przyjmować uchodźców, którym kulturowo bliżej do ich sąsiadów, bogatych krajów jakimi są Arabia Saudyjska czy Zjednoczone Emiraty Arabskie – powiedział Marcin Kozłowski, organizator przemarszu. Jak dodał – w marszu biorą udział osoby niezadowolone z polityki premier Ewy Kopacz w kwestii imigrantów. Nie chcemy by powstawały u nas obozy koncentracyjne, dla ludzi, którzy wcale nie chcą tu być.
Wśród demonstrujących były też grupy młodzieży sympatyzującej z klubem Korona Kielce, członkowie Obozu Narodowo-Radykalnego Brygada Świętokrzyska i organizacji paramilitarnych. Protestujący krzyczeli m.in. „Kielce miastem bez islamu”, ale nie brakło bardziej skrajnych okrzyków jak „White klub Korona, white klub”, „A na drzewach zamiast liści będą wisieć islamiści” czy „Polska dla Polaków”. Gościem narodowców był startujący w ostatnich wyborach prezydenckich kandydat na Prezydenta Rzeczpospolitej Marian Kowalski.
– Sprawa imigrantów jest kolejnym przykładem arogancji Unii Europejskiej. W tak ważnej sprawie, gdzie chodzi o duże pieniądze i ewentualne problemy społeczne, polskie społeczeństwo nie jest w ogóle pytane o zdanie – powiedział Marian Kowalski.
Protestujący przeszli sprzed pomnika Henryka Sienkiewicza, przez deptak na kielecki Rynek, skąd wrócili na ul. Sienkiewicza, by dojść przed pomnik Niepodległości na placu przy kieleckim dworcu kolejowym. Tam manifestację zakończono. Obyło się bez incydentów. Porządku pilnowała m.in. policja.
Wcześniej przy kieleckim Rynku odbył się happening pod hasłem „Przepraszamy za ksenofobów”, który zorganizowali członkowie świętokrzyskiego okręgu partii Razem. Kilkanaście osób przekonywało kielczan, że imigranci nie są zagrożeniem dla Polski.
– Gdyby nasi rodacy, jako imigranci zostali odesłani z powrotem do kraju, to dziś nie chlubilibyśmy się osiągnięciami Marii Skłodowskiej-Curie, Adama Mickiewicza czy Fryderyka Chopina – tłumaczył Grzegorz Borek, jeden z członków partii.
Zdaniem członków partii Razem straszenie Polaków zagrożeniem ze strony uchodźców może doprowadzić do sytuacji, w której ludzie będą prześladowani i poniżani. Jednocześnie organizatorzy happeningu wyrazili swój sprzeciw przeciwko kieleckiemu marszowi przeciwko islamizacji Polski.