Była kasjerka Domu Pomocy Społecznej w Zochcinku w powiecie opatowskim, przywłaszczyła sobie co najmniej 300 tysięcy złotych. Jak ustaliła opatowska prokuratura proceder trwał 5 lat a pieniądze były własnością placówki i jej pensjonariuszy.
Sprawa wyszła na jaw, kiedy kobieta zdecydowała się przejść na emeryturę i została zobligowana do rozliczenia się z powierzonych dokumentów i pieniędzy. Wówczas okazało się, że na rachunku bankowym należącym do DPS brakuje około 300 tysięcy złotych. Jak wyjaśnia szef opatowskiej prokuratury Mirosław Cebula, śledztwo jest skomplikowane i będzie dotyczyło także okresu zanim oskarżona została kasjerką.
Biegli z dziedziny księgowości sprawdzą także dokumentację ośrodka i sprawę nadzoru nad placówką ze strony organów prowadzących, czyli starostwa opatowskiego. Dyrektor DPS w Zochcinku Aldona Szwagierczak-Stępień nie chciała wypowiadać na temat nadzoru nad pracą kasjerki i defraudowania pieniędzy przez tyle lat.
Natomiast Katarzyna Ambryszewską kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Opatowie które nadzoruje prace DPS stwierdziła, że dotychczasowe kontrole np. depozytów podopiecznych, nie wykazywały żadnych nieprawidłowości.
Wobec oskarżonej zastosowano poręczenie majątkowe. Grozi jej do 10 lat więzienia.