Strażacy mają pełne ręce roboty. Upały i susza stoją za rekordową liczbą pożarów lasów w Polsce. Od początku roku do wczoraj wybuchło ich ponad sześć tysięcy. Jak mówi rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak to najtragiczniejsze dane od wielu lat.
Najwięcej lasów płonęło w województwie mazowieckim. Od początku czerwca strażacy gasili ich ponad 2020. Dla porównania, w ubiegłym roku, w tym samym okresie, w całej Polsce ugaszono 1600 pożarów lasów.
Rzecznik podkreśla, że zdecydowana większość pożarów jest likwidowana w bardzo wczesnej fazie. Z reguły bardzo szybko udaje się zapobiec rozprzestrzenianiu się ognia. Dzieje się tak między innymi dzięki tak zwanemu systemowi dostrzegalni, gdzie prowadzone są obserwacje terenu. Bezpieczeństwo zwiększają również wieże, na których zamontowane są kamery przemysłowe. Dodatkowo są również prowadzone loty patrolowe. Dostosowano także drogi leśne dla potrzeb strażaków.
Dwadzieścia trzy lata temu w okolicach Kuźni Raciborskiej doszło do jednego z największych pożarów lasu w Europie. Trwał cztery dni. Spłonęło w nim ponad 9 tysięcy hektarów drzewostanu. W wyniku pożaru zginęły trzy osoby. Frątczak podkreśla, że warunki pogodowe, jakie były wtedy, bardzo przypominają dzisiejszą aurę. Rzecznik uspokaja jednak, że nowoczesny system monitoringu i o wiele lepszy sprzęt gaśniczy gwarantują, że do tego typu tragedii dziś nie powinno już dojść.