Ewa Kopacz czuje się oszukana po decyzji prezydenta w sprawie referendum. Na konferencji po spotkaniu prezydium Zarządu Platformy Obywatelskiej szefowa rządu powiedziała, że Andrzej Duda chce pytać w referendum o kwestie, na których zależy jego politycznemu zapleczu.
Jej zdaniem, jest to zaprzeczenie jego zapowiedzi, że chce zasypania podziałów i budowy wspólnoty.
Premier Kopacz mówiła, że oczekuje rozszerzenia referendum o dodatkowe pytania, na przykład o finansowanie Kościoła, przywileje związków zawodowych, parlamentarzystów oraz in vitro. Według szefowej rządu, prezydent powinien w tym celu spotkać się z przedstawicielami innych partii, które mają swoje propozycje w tej sprawie.
Prezydent zapowiedział, że zwróci się do Senatu z wnioskiem o rozpisanie referendum na 25 października, czyli w dzień wyborów parlamentarnych.
Według propozycji Andrzeja Dudy, 25 października Polacy powinni odpowiedzieć na pytania o wiek emerytalny, posyłanie 6-latków do szkół i ochronę Lasów Państwowych przed prywatyzacją.
Wcześniej dopisanie tych pytań do referendum postulował PiS.