Do rozpoczęcia roku szkolnego zostały niecałe dwa tygodnie, tymczasem końca remontu szkoły w Mójczy nie widać. W oddanej w ubiegłym roku sali gimnastycznej trzeba było poprawić parkiet, bo położony za szybko uległ wypaczeniu. Naprawy wymagał też strop, ponieważ krokwie nie wytrzymały obciążenia, co doprowadziło do załamania dachu. Władze miasta i gminy Daleszyce, wykonawcy prac i mieszkańcy zastanawiali się dziś wspólnie co poszło nie tak.
Prace rozpoczęły się 20 czerwca, a nie na początku miesiąca, a więc już na wstępie zanotowano opóźnienie Dodatkowy kłopot, to upały, które spowolniły tempo robót- tłumaczy pełnomocnik wykonawcy- Marcin Zawadzki. Błędy popełniono prawdopodobnie już na etapie planowania. Projekt trzeba było wielokrotnie poprawiać. Pracownicy magistratu nieoficjalnie mówią, że pośpiech był wynikiem zbliżających się wyborów samorządowych.
Burmistrz Daleszyc- Dariusz Meresiński podkreśla, że nie zamierza nikogo obwiniać za błędy na budowie, ponieważ najważniejsze jest szybkie ukończenie robót. Od grudnia starano się nadrobić zaległości, ale widać że dotrzymanie terminów nie będzie możliwe. Jego zdaniem, realny termin zakończenia prac to koniec września. Burmistrz zapewnia jednocześnie, że dzieci rozpoczną naukę w szkole 1. września.