Miejski Zarząd Dróg w Kielcach po raz trzeci szuka firmy, która wykona prace mające wyeliminować problem związany z zalewaniem przejścia podziemnego pod rondem Herlinga-Grudzińskiego.
Instytucja odpowiedzialna za nadzór nad wartą 180 milionów złotych inwestycją rozważa także skierowanie sprawy do sądu, bo wszystko wskazuje na to, że w projekcie przejścia podziemnego popełniono błąd.
Jak informowaliśmy, wiele razy zbierała się w nim woda. Problemu nie udało się rozwiązać w ciągu dwóch lat. Jest jednak szansa, że przejście podziemne nie będzie zalewane, bo jak informuje rzecznik prasowy MZD Jarosław Skrzydło rozwiązanie mające wyeliminować problem zostało wybrane. Firma, która wygra ogłoszony przetarg będzie miała za zadanie zamontować w tzw. podstopniach schodowych więcej drenów umożliwiających odprowadzanie wody do istniejącego odwodnienia.
Optymistyczny scenariusz zakłada, że prace zostaną wykonane w tym roku. Nie ma jednak pewności, że trzecia próba znalezienia wykonawcy zakończy się powodzeniem. Nie ma także gwarancji, że dodatkowe odwodnienia rozwiążą problem zbierającej się w przejściu podziemnej wody. I dlatego MZD rozważa skierowanie sprawy do sądu, bo jak mówi Jarosław Skrzydło wszystko wskazuje na to, że w projekcie według którego wybudowano węzeł Żelazna popełniono błąd. W sprawie dochodzenia roszczeń od projektanta na drodze sądowej nie podjęto jednak na razie decyzji. Rzecznik MZD mówi, że jest ona uzależniona od tego, czy zaproponowane przez projektanta rozwiązanie problemu sprawdzi się w praktyce.
Jarosław Skrzydło przed rozstrzygnięciem przetargu nie chce mówić o kosztach prac mających rozwiązać problem zalewania przejścia podziemnego. Przyznaje jednak, że pieniądze na ten cel będą pochodziły z budżetu miasta.
Przejście podziemne pod rondem Herlinga-Grudzińskiego to jeden z elementów największej i najdroższej w ostatnich latach inwestycji drogowej w Kielcach. Została ona oddana do użytku jesienią 2013 roku. Budowa kosztowała prawie 180 milionów złotych.