Osoby wypoczywające nad zalewem w Cedzynie skarżą się, że policja za rzadko patroluje okolice akwenu. Ich zdaniem funkcjonariuszy w ogóle nie widać na wodzie, a powinni częściej kontrolować kąpiących się i korzystających z łódek.
Osoba, która regularnie wypoczywa w tym miejscu skarżyła się w rozmowie z Radiem Kielce, że przez większość sezonu, policjanci – jeśli w ogóle pojawiali się nad zalewem, zajmowali się głównie grillowaniem, a nie kontrolowaniem wody i wypoczywających nad nią osób. W upalne dni, od samego rana można tam spotkać tłumy wypoczywających ludzi, a policji nie widać- mówią plażowicze.
Zarzuty odpiera rzecznik komendanta wojewódzkiego policji – komisarz Kamil Tokarski. Tłumaczy, że funkcjonariuszom w trakcie służby przysługuje odpoczynek, dlatego mogli przygotowywać sobie posiłek. Zaznacza jednocześnie, że efekty ich pracy potwierdzają statystyki. Przy zalewie w Cedzynie, od 12. czerwca, do 30. lipca wylegitymowano ponad 260 osób. Dla dwunastu z nich skończyło się to mandatem karnym, z reguły za spożywanie alkoholu. Jak podkreśla Kamil Tokarski, najważniejsze jest to, że od początku sezonu nikt się tam nie utopił.
W sumie, w województwie świętokrzyskim, patrole nad wodą pełni 22 policjantów. Dyżurują jednak tylko przy trzech zbiornikach: w Hańczy, Cedzynie i Sielpi. Kamil Tokarski zapewnia, że jeśli jest taka potrzeba, wspomagają ich koledzy z wydziału prewencji.